Wbrew zapowiedziom z początku lipca sytuacja taborowa Polregio w województwie lubuskim nie została w pełni ustabilizowana. Nadal dochodzi więc do odwołań planowych kursów, głównie na liniach niezelektryfikowanych. Przewoźnik tłumaczy, że w trudnym procesie naprawczym będą zdarzać się gorsze dni. Trudno jednak uznać, by uspokajało to pasażerów.
Na przełomie czerwca i lipca w województwie lubuskim
ponownie doszło do szeregu odwołań pociągów Polregio obsługujących linie niezelektryfikowane. Przewoźnik uruchamiał w zamian autobusy zastępcze i zapewniał, że sytuacja szybko wróci do normy. Tłumaczył, że tymczasowy brak odpowiedniej liczby sprawnych pojazdów spalinowych wynika z przedłużających się napraw w serwisach zewnętrznych. Ich powroty z zakładów remontowych miały skutkować stabilizacją najpóźniej w połowie miesiąca.
Odwołania w różnych częściach regionu
Wiemy już, że założenie to nie zostało spełnione. – Z uwagi na trudne do przewidzenia usterki taboru obecnie występują punktowe utrudnienia w realizacji przewozów w województwie lubuskim – potwierdziło Biuro Prasowe Polregio. Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej przewoźnika w poniedziałek 21 lipca odwołano wybrane kursy na trasach Gorzów Wielkopolski – Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski – Zbąszynek, Zbąszynek – Zielona Góra, Zielona Góra – Rzepin i Żagań – Węgliniec. W poprzednich dniach utrudnienia występowały także pomiędzy Gorzowem Wielkopolskim a Kostrzynem.
Według przesłanych nam przez spółkę statystyk w okresie od 1 do 14 lipca w województwie lubuskim z przyczyn leżących po stronie przewoźnika odwołane w całej relacji bez zapewnienia autobusowej komunikacji zastępczej były dwa połączenia. Zastąpionych w całej relacji autobusami było zaś 107 kursów. Na części trasy odwołanych bez komunikacji zastępczej było pięć pociągów. Jedenaście kolejnych w części relacji zastąpiono autobusami.
Pasażerowie odczuli też zmiany, których wprowadzenie Polregio tłumaczy przyczynami zewnętrznymi, a więc niezależnymi od operatora. W całej relacji odwołano dziewięć połączeń (przyczyną były tu decyzje niemieckiej spółki DB Netz), 13 kolejnych zastąpiono autobusami. W części relacji bez komunikacji zastępczej odwołano dwa połączenia, a 196 połączeń zastąpiono autobusami na części trasy. W 22 przypadkach wynikało to z zamknięć torowych PKP Polskich Linii Kolejowych, w pozostałych – z problemów formalnych leżących po stronie niemieckiego przewoźnika współpracującego z Polregio przy obsłudze linii transgranicznych.
Lubuski tabor nie jest łatwy w utrzymaniu
– Należy pamiętać, że naprawa sytuacji na lubuskich torach jest procesem. Co więcej, jest ona realizowana w warunkach nieprzerwanego funkcjonowania zakładu. Przewidzenie wszystkich zdarzeń nie jest więc możliwe – tłumaczy skalę utrudnień Polregio. Odwołuje się tu do działań naprawczych, jakie podjął aktualny zarząd przewoźnika w związku ze złą sytuacją taborową zastaną w momencie przejmowania kierownictwa od poprzednich władz.
Spółka zapewnia, że podejmuje działania, by każdorazowo minimalizować skalę utrudnień odczuwanych przez pasażerów. Przyznaje jednocześnie, że lubuski tabor nie jest łatwy w eksploatacji. – Pomimo szeregu wdrożonych już usprawnień w sferze utrzymaniowej nadal mogą zdarzać się awarie i gorsze dni. Mogą też mieć miejsce sytuacje losowe i wypadki wyłączające pojazdy z użytku – usłyszeliśmy.
Nowa jednostka FPS wyłączona do sierpnia
– Dokładamy wszelkich starań, aby ograniczać odwołania z przyczyn leżących po stronie Polregio do minimum – deklarują służby prasowe operatora. Nie podają jednak terminu spodziewanego końca utrudnień. W ostatnim czasie zakończyły się pozaplanowe naprawy czterech jednostek spalinowych: SA105-105, SA108-006, SA133-007 oraz SA139-001. W pierwszej połowie sierpnia do ruchu wrócić ma zaś pojazd
228M, należący do samorządu.
Jest on wyłączony z ruchu od około dwóch miesięcy, co Polregio tłumaczy brakiem części zamiennych u producenta. – Jednostka objęta jest gwarancją, naprawa może być zatem przeprowadzona wyłącznie przez serwis wskazany przez FPS – podkreśla przewoźnik. Wyłączenie z użytku tego egzemplarza ma być szczególnie dotkliwe, bo jest to spalinowo-elektryczny zespół trakcyjny przewidziany do obsługi tras częściowo zelektryfikowanych. Jego zastąpienie wymaga więc często zaangażowania dwóch pojazdów: spalinowego i elektrycznego.