Grodziska Kolej Drezynowa zagrożona. Ścieżka rowerowa zamiast torów?

Linia kolejowa biegnąca z Grodziska Wielkopolskiego do Kościana nie jest od wielu lat wykorzystywana w ruchu pasażerskim czy towarowym. Trasa, którą od PKP SA przejęły samorządy, stanowi jednak nietuzinkową atrakcję turystyczną. Od niemal dwóch dekad działa tam stowarzyszenie Grodziska Kolej Drezynowa, które utrzymuje przejezdność szlaku, prezentuje tabor zgromadzony na stacji Ujazd, a przede wszystkim organizuje przejazdy drezynami różnych typów dla grup zorganizowanych i indywidualnych.

Czy powstanie droga rowerowa do przystanku autobusowego?

Na działalności organizacji cieniem mogą położyć się plany gminy Kamieniec, która rozważa możliwość wykorzystania śladu po torowisku do stworzenia ścieżki rowerowej. – Dołączyliśmy do związku powiatowo-gminnego Wielkopolski Transport Regionalny. Budujemy miejsce przesiadkowe, aby mieszkańcy mogli bezpiecznie korzystać z komunikacji autobusowej. Musimy doprowadzić do niego bezpieczne dojście w postaci ścieżki – argumentuje Piotr Halasz, wójt gminy, cytowany przez portal naszemiasto.pl. Paradoksalnie likwidacja części torowiska miałaby zatem służyć rozwojowi transportu zbiorowego, tyle że autobusowego.

Tor miałby zostać zastąpiony drogą dla rowerów na krótkim odcinku w Sepnie. Dojazd miałby służyć mieszkańcom okolicznych wsi, Maksymilianowa i Konojadu, którzy mogliby dotrzeć na przystanek autobusowy bez konieczności przekraczania drogi wojewódzkiej. – Droga pieszo-rowerowa już istnieje po drugiej stronie drogi, być może potrzebne byłyby drobne inwestycje, aby poprawić bezpieczeństwo – stwierdza Jarosław Woźny z Grodziskiej Kolei Drezynowej. – Stąd też nasz sprzeciw, by krótką drogą rowerową przekreślić ciągłość linii – dodaje.

Dziś drezyny, kiedyś – być może – pełnowymiarowe pociągi

Nasz rozmówca argumentuje, że część trasy, która zostałaby odcięta od bazy stowarzyszenia, zarastałaby roślinnością i być może zostałaby rozkradziona, bo to właśnie Grodziska Kolej Drezynowa dba teraz o infrastrukturę. – Przekreśla to też wszystkie nasze działania, które miały na celu zachowanie linii w całości – stwierdza. Tłumaczy, że obok udostępnienia trasy turystom zachowanie całej trasy jako dziedzictwa historycznego stanowi główny cel statutowy organizacji. Przyznaje, że utrzymanie przejezdności 30-kilometrowego szlaku stanowi dla GKD wyzwanie, udaje się mu jednak sprostać przy wsparciu wolontariuszy i gmin, w tym wspomnianej gminy Kamieniec.

Ruch drezynowy jest prowadzony od 2005 r. Większość odwiedzających kończy wycieczkę przy kurchanach pod Sepnem, a więc przejeżdża odcinek niezagrożony likwidacją. – Na dalszym odcinku z racji odległości wycieczki drezynowe odbywają się sporadycznie – mówi przedstawiciel GKD. Po spotkaniu zainteresowanych stron, w tym organizacji i gminy Kamieniec, GKD przygotowała jednak dokument, w którym przedstawia swoje plany na wykorzystanie trasy w rejonie Kościana w większym stopniu. Jeśli trasę uda się zachować, mają pojawić się zaplanowane przejazdy skierowane do lokalnej społeczności itp. Stowarzyszenie przedstawiło poza tym propozycje rozwiązania problemu infrastruktury rowerowej bez ingerowania w linię kolejową. Kościan, którego odcinek mógłby potencjalnie zostać odcięty od kolei drezynowej, potwierdził natomiast, że nie planuje żadnych rozbiórek torowiska. Sprawa nie znalazła jednak póki co rozstrzygnięcia.

– Po rozbiórce ruch turystyczny mógłby co prawda trwać, ale unikat, jakim jest lokalna linia jako całość, byłby zatracony – ocenia Jarosław Woźny. Podkreśla, że dla wielu członków stowarzyszenia ten aspekt stanowi silny argument za działalnością na trasie z Grodziska do Kościana. Dodaje też, że w dłuższym horyzoncie czasowym, zwłaszcza w przypadku zmiany priorytetów komunikacyjnych regionu, linia mogłaby zostać ponownie wykorzystana w ruchu planowym. – Być może kiedyś Wielkopolska pójdzie w ślady Dolnego Śląska i będzie rozwijać siatkę połączeń nie tylko promieniście wokół Poznania, ale też na odcinkach łączących powiaty – podkreślił.