- Polskie Linie Kolejowe, które rozpoczynają projekt GSM-R, opiniowały wnioski o pozwolenia radiowe, jakie złożyła Sferia. Tylko w kilku przypadkach ustalenia są pozytywne - powiedziała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Magdalena Gaj.
31 grudnia sąd w sporze Sferii z kierowanym przez panią urzędem wydał wyrok korzystny dla operatora, a ten ogłosił od razu, że rusza z komercyjną budową sieci mobilnego Internetu LTE. Pani mówi, że nie wyklucza odwołania od decyzji sądu. Sferia pospieszyła się z ogłoszeniem planu budowy sieci LTE? - pytała "Rzeczpospolita".
- W moim odczuciu tak. Jeżeli się odwołamy, a Naczelny Sąd Administracyjny podtrzyma werdykt Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, to zaczniemy się zastanawiać, jak rozwiązać sytuację, która naprawdę jest skomplikowana. Perspektywa zakłóceń pomiędzy nadajnikami Sferii, a nadajnikami przyszłej sieci GSM-R jest ewidentna. Polskie Linie Kolejowe, które rozpoczynają projekt GSM-R, opiniowały wnioski o pozwolenia radiowe, jakie złożyła Sferia. Tylko w kilku przypadkach ustalenia są pozytywne - odparła Magdalena Gaj.
- Sferia wnioskowała o zmianę decyzji rezerwacyjnej poprzez przeniesienie jej z pasma 850 MHz na wyższe, wchodzące w skład tzw. dywidendy cyfrowej (pasma zajmowanego dziś przez telewizje analogowe – przyp. "Rzeczpospolita".) - dodała Gaj. Czy Sferia dostała na to zgodę? - Nie. Odmówiliśmy - przyznała prezes.
Czy Urząd odmówił ze względu na ochronę pasma dla systemu kolejowego? - Nie. Problem z GSM-R skończyłby się wraz z przeniesieniem Sferii na wnioskowane przez nią pasmo. Odmówiliśmy z kilku przyczyn: proceduralnych, formalnych i finansowych. Wyjdźmy teraz na rynek i spytajmy któregokolwiek gracza, czy zgadza się na to, aby Sferia dostała częstotliwości z zakresu dywidendy cyfrowej za darmo i bez przetargu. Odpowiedź jest oczywista - powiedziała Gaj.
Więcej