Dane wyników pasażerskich z pierwszego półrocza 2017 r. w porównaniu z danymi z roku poprzedniego wskazują wzrost liczby pasażerów o 5,1%, a pracy przewozowej o 9,1 %. Polskiej kolei udało się w tym czasie przewieźć ponad 150 mln pasażerów. To najwyższy wynik osiągnięty przez ostatnie 10 lat.
Eksperci wskazują, że obecna linia trendu, jeżeli się utrzyma, pozwoli osiągnąć wynik ponad 300 mln pasażerów na koniec roku. Zbliżymy się tym samym do pułapu z roku 2002 roku, kiedy to z usług kolei skorzystało 304,1 mln pasażerów. Warto jednak podkreślić, że i tak obecne wyniki są najlepsze od ostatnich 10 lat. – Pasażerowie wracają na kolej. To nie ulega wątpliwości i cieszy, choć z tyłu głowy trzeba mieć liczbę 790 – tylu bowiem pasażerów jeździło pociągami, zanim rozpoczęła się w 1990 roku transformacja polskiej gospodarki – zaznacza Adrian Furgalski, ekspert w dziedzinie transportu w ZDG TOR.
Ponadto Furgalski namawia do przeprowadzenia badań pokazujących, czy mówimy tylko o powrocie tych, którzy kiedyś odeszli na skutek niskiej jakości usług przewozowych, a teraz po wprowadzeniu nowego taboru i skróceniu na wielu liniach czasu przejazdu wracają, czy też rośnie grono osób dotychczas nie korzystających z kolei. – To mogłoby dać przewoźnikom wiedzę, w którym kierunku powinni pójść z działaniami marketingowymi – zaznacza.
Istotnym czynnikiem, który wpłynął na poprawę wyników w sektorze kolejowych przewozów pasażerskich są koleje samorządowe. – To one zapoczątkowały trend powrotu. Wymusiła to chociażby suburbanizacja i zakorkowanie tras wlotowych do miast jako jej konsekwencja. Szczególnie wybija się tutaj Łódzka Kolej Aglomeracyjna, która bez skokowego wzrostu dotacji dokonuje skokowego wzrostu pracy przewozowej i w konsekwencji wzrostu pasażerów.
Czy wyniki te będą jednak dalej na polskiej kolei tak szybko rosnąć? Warto pamiętać o dostępności infrastruktury kolejowej z powodu licznych dokonanych lub planowanych zamknięć. PKP Polskie Linie Kolejowe tylko teraz
przedstawiły dane, że od 11 czerwca do 5 września liczba zamknięć całodobowych wyniesie w tym okresie 592. W analogicznym okresie rok temu mieliśmy takich zamknięć 382. W okresie letnim nastąpić ma 191 przerw w ruchu, z czego rok temu takich przerw było 140.
– Dopiero przed nami wzrost utrudnień na liniach kolejowych, który raz mocniej, a raz mniej odbije się na statystykach poszczególnych przewoźników – mówi Furgalski. Jako przykład podaje Koleje Mazowieckie i czekające ich roczne zamknięcie linii nr 447 do Grodziska Mazowieckiego. – Z drugiej strony, trasy na których najbardziej uciążliwe prace zostały już właściwie zakończone, będą przykładowo notować kolejne wzrosty dla Intercity. Spodziewałbym się zatem od przyszłego roku raczej stagnacji wyników w skali kraju, już z nie tak drastycznymi spadkami jak kilka lat temu – dodaje ekspert.