Czeski design podbija polską kolej [zdjęcia]

Firma działa na rynku od 30 lat i na swoim koncie ma setki wiat. W Czechach i na Słowacji mmcite+ jest liderem, ma też kontrakty w Niemczech. – Najważniejsze jest to, że bierzemy odpowiedzialność od początku do końca. Proponujemy design, mamy projektantów i konstruktorów. Kontrolujemy cały proces: wiemy, że to, co proponujemy, działa, możemy to weryfikować – mówi Petr Vavrouška, szef czeskiej firmy mmcite+. Jak podkreśla, ważne jest oferowanie kompletnej usługi. – Od początku współpracujemy np. z osobami odpowiedzialnymi za nagłośnienie czy monitoring. Wiata może być bardzo piękna, ale efekt zniweczy przypadkowy montaż dodatkowych elementów – podkreśla przedstawiciel czeskiej firmy.

Każda wiata musi zostać zatwierdzona przez jednostki PKP PLK. – Polski zarządca przyjął konserwatywne założenia z niewielką liczbą kolorów: biały, czarny i szary. Nam się to podoba. Naszym zadaniem jest sprawienie, by wyglądało to dobrze – podkreśla Vavrouška.

Cena nie jest najważniejsza

Mmcite+ współpracuje z różnymi wykonawcami. Wiaty są stawiane na linii obwodowej w Warszawie, na linii nr 7 Otwock – Lublin oraz w ramach linii E30 Jaworzno Szczakowa – Kraków Mydlniki. – Współpracowaliśmy zarówno z Trakcją, Torpolem, PORR-em, Budimeksem, jak i Astaldi. Firmy same się do nas zgłaszają. My startujemy jako podwykonawca – wyjaśnia Petr Vavrouška. – W Polsce korzystamy z polskich dostawców i grup montażowych. Musimy ich jeszcze trochę „wychować” i nauczyć pewnej odpowiedzialności – każdy szczegół przy wykończeniu i montażu ma znaczenie – podkreśla Petr Vavrouška.

Pewnym wyzwaniem jest to, że w Polsce przy wyborze rozwiązań króluje cena. – Mamy możliwość wpływania na przestrzeń publiczną. Staramy się zaproponować coś w Polsce, co dobrze wygląda i nie jest drogie. Liczymy, że będzie jeszcze szansa na bardziej „luksusowe” projekty – mówi Vavrouška. – W Czechach nie mamy problemu z tym, że rozwiązania mają być jak najtańsze. Zamawiający chcą przede wszystkim rozwiązań trwałych. Chcemy też przekonać naszych polskich klientów, że czasem może być tak, że teraz kupią coś taniej, ale za 2-3 lata będą mieli problem z utrzymaniem i drogimi naprawami. Jeśli jednak zdecydują się na droższe rozwiązanie na starcie, sumaryczne koszty będą niższe. To jak z domem – nie kupujemy przecież najtańszego sprzętu elektronicznego – mówi szef czeskiej firmy.

Można zrobić… jeszcze lepiej

W niedzielę 21 października zostały otwarte przystanki na linii obwodowej w Warszawie. Wyróżniają się pozytywnie na tle wielu innych projektów dotychczas realizowanych na polskiej kolei. – Słyszymy dużo dobrych słów, ale wiemy, że da się to zrobić jeszcze lepiej. Musieliśmy pewne rzeczy poprawiać, detale mogły być lepiej wykonane. Potrzeba jeszcze czasu – musimy jeszcze popracować z konstruktorami, by przekonać ich, że wiata przystankowa to nie jest zwykła hala produkcyjna – zauważa przewrotnie Petr Vavrouška.