Co trzeci pociąg na polskich torach zanotował spóźnienie w 2016 r.

Niestety, czwarty kwartał należał do spóźnialskich. Uruchomiono zdecydowanie mniej pociągów niż w poprzednich kwartałach, a średni wskaźnik punktualności zmalał z poziomu 91,43% w trzecim kwartale 2016 roku do 89,42% w czwartym kwartale. W ostatnim okresie roku licencjonowani przewoźnicy kolejowi uruchomili łącznie 419,2 tys. pociągów, co stanowi różnicę o ok. 8,5 tys. składów w porównaniu do kwartału poprzedzającego.

Średni czas opóźnień pociągów na stacji końcowej w ostatnich trzech miesiącach roku 2016 (wraz z opóźnieniami do 5 minut) wyniósł 9 minut 16 sekund. Największy odsetek tego stanowiły pociągi opóźnione do 5 minut, bo aż 54,9% (blisko 54 tysiące) oraz od 5 do 60 minut – 43,1% (ponad 42 tysiące).

Gdy odejmiemy od wyników pociągi, które opóźniły się do 5 minut – dla pasażera to mało odczuwalna granica – okazuje się, że pociągi średnio spóźniały się w czwartym kwartale ponad 17 minut. Jest to jednak najniższy wskaźnik, który z kwartału na kwartał maleje. Na początku roku było to 20 min i 30 sek. Warto jednak podkreślić, że ogólnie wskaźniki te przez cały rok utrzymują się na podobnym poziomie.

Co trzeci pociąg spóźniony

Podsumowując cały rok, okazuje się, że aż 33,57% wszystkich uruchamianych na polskich torach pociągów w 2016 roku – a łącznie to ok. 1,7 mln składów na trasie – było spóźnionych. Gdy jednak do wyniku tego dodamy także te drobne opóźnienia do 5 min, to okaże się, że 78,13% pociągów nie poruszało się zgodnie z rozkładem.

Niestety, udział pociągów opóźnionych do liczby wszystkich uruchamianych pociągów z kwartału na kwartał rósł. Duży wzrost nastąpił w kategorii średniej wielkości opóźnień, gdzie w pierwszym kwartale udział tych pociągów stanowił 5,77%, zaś na koniec roku było to już 10,12%. Najmniej odnotowano ponad dwugodzinnych spóźnień, gdyż tych było zaledwie 0,13% w ostatnim okresie roku, jednak wskaźnik ten urósł o 0,06 p.p. w porównaniu z pierwszym kwartałem.

Co więcej, wciąż na wysokim poziomie pozostaje także liczba pociągów odwołanych. W czwartym kwartale było to 1055, czyli łącznie tyle samo, co w pierwszym i drugim kwartale (581 i 563). Duży wzrost przyniósł trzeci kwartał – 1534 odwołanych pociągów.

Kto najbardziej punktualny?

Wśród najpunktualniejszych przewoźników, jakich wymienia UTK publikując dane, wynika, że jest to UBB (98,66% za czwarty kwartał). Pomijając jednak tego przewoźnika, który ma bardzo krótką trasę w Polsce. Z narodowych przewoźników liderem pozostaje PKP SKM Trójmiasto, która utrzymała w ostatnim kwartale bardzo wysoki – 98,55-procentowy wskaźnik punktualności. O pozycję lidera przewoźnik ten walczy z Warszawską Koleją Warszawską, która miano najbardziej punktualnego przewoźnika piastowała przez poprzednie trzy kwartały. Czwarty, warszawska spółka zakończyła z pozycją wicelidera i z równie wysokim wskaźnikiem na poziomie 98,34%. Jest to jednak spadek o niecały 1 p.p. do pierwszego kwartału.

Powyżej poziomu 90% znalazły się również Łódzka Kolej Aglomeracyjna (94,97%), Koleje Małopolskie (94,32%), Szybka Kolej Miejska w Warszawie (93,42%), Arriva RP (91,87%), Koleje Mazowieckie (90,15%). Reszta przewoźników uzyskała wynik o niższej wartości. 

Pozytywnie zaskakuje również wskaźnik Przewozów Regionalnych, które uzyskały 89,15%. Mimo wszystko jest to spadek prawie o 5 p.p. w porównaniu z początkiem roku. Niestety, wciąż z najmniejszym wskaźnikiem punktualności pozostaje spółka PKP Intercity. Rok 2016 rozpoczęła z dość dobrym wskaźnikiem punktualności na poziomie 81,19%, zaś końcówka roku przyniosła spadek do poziomu 71,90%. Różnica zatem spora, jednak warto zauważyć, że przewoźnik ten jeździ na dużo dłuższych trasach, niż bardzo punktualni przewoźnicy aglomeracyjni.