- Publikacje, które ukazały się w gazetach są spekulacją, a one nie decydują o rozstrzygnięciu przetargu. Firma CAF nie otrzymała żadnych informacji od urzędu marszałkowskiego – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Dariusz Gomółka, przedstawiciel CAF w Polsce na temat informacji "Gazety Wyborczej", że w przetargu na 22 ezety dla Wielkopolski zwyciężyła PESA. Rzecznik bydgoskiej firmy potwierdza, że nie ma jeszcze oficjalnych wyników przetargu.
Dziś „Gazeta Wyborcza” napisała, że w przetargu na dostawę 22 elektrycznych zespołów trakcyjnych dla województwa wielkopolskiego wygrała bydgoska PESA. Oferta producenta, który zaproponował pociągi Elf, otrzymała 97,88 pkt. Minimalnie gorzej oceniona została oferta hiszpańskiego CAF-u - 97,67 pkt. Stadler otrzymał 90,92 pkt.
Zdaniem przedstawiciela firmy CAF informacje te są jedynie dziennikarską spekulacją. Dariusz Gomółka zaznacza, że kontaktował się z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego i ten nie potwierdził informacji opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą”. - Być może ta publikacja jest próbą nacisku na urząd marszałkowski inspirowaną przez naszą konkurencję – sugeruje przedstawiciel firmy CAF na Polskę.
Rzecznik PESY Bydgoszcz także podchodzi z dystansem do informacji podanych przez poznańską „GW”. – Dla nas jest to dobra informacja, ale cały czas traktujemy ją jako nieoficjalną. Nie popadamy w euforię i spokojnie czekamy na to, żeby wyniki przetargu zostały ogłoszone w sensie prawomocnym. Domyślamy się, że różne strony mogą mieć jeszcze coś do powiedzenia. Procedura przetargowa dopuszcza protesty i jak zamawiający wyznaczy datę podpisania umowy, będziemy mogli się cieszyć – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Michał Żurowski.
- My nie ogłaszaliśmy siebie jako zwycięzców. To że „Głos Wielkopolski”, „Gazeta Wyborcza”, „Radio Merkury” dotarły do takich a nie innych informacji z urzędu marszałkowskiego, to są indywidualne informacji pozyskane przez dziennikarzy tych mediów na podstawie tego co usłyszeli od najwyższych rangą urzędników – dodaje rzecznik PESY Bydgoszcz.