- Dziękuję ślicznie spółce PKP PLK, za to, że poprzez swoje prywatne wojny, uniemożliwia zwykłym pasażerom normalny powrót do domu - pisze w liście do redakcji "Rynku Kolejowego" Piotr Kukliński wyrażając nadzieję, że "może list zwykłego pasażera dotrze do naszych władz".
Jestem zażenowany tym, co się dzieje w polskiej kolei. Zacznę może od roku 2009 i wrześniowych zmian, kiedy to spółka PKP Intercity, zlikwidowała masę połączeń, którymi zwykli ludzie dojeżdżali do domu, na uczelnię czy na wypoczynek. Mieszkam i studiuję w Opolu, ale rodzinę mam w Zamościu. Przed tą "rzeźnią" którą urządziło na PKP Intercity, miałem dwa pociągi do Zamościa, którymi bez problemu dojeżdżałem do domu, jak i na uczelnię.
Po likwidacji tych połączeń, zostałem "małym logistykiem". Teraz powrót do domu to dla mnie wycieczka po całej Polsce. Pierwsza, najdłuższa opcja, to wyjazd z Opola do Warszawy dawnymi "Karkonoszami", dalej poc. TLK do Lublina, i stamtąd do Zamościa busem (nie raz boję się czy dojadę do końca żywy. Osoby jeżdżące busami wiedzą o czym mówię). Druga opcja przejazdu, aktualnie już nie możliwa, to przejazd pociągiem interREGIO do Rzeszowa, skąd ostatni autobus, odjeżdża o godzinie 13:30. Przemilczę, jak wygląda dla mnie prawie czterogodzinna podróż... Aktualnie jest to nie możliwe, ponieważ pociąg TLK z Wrocławia do Przemyśla, przyjeżdża o godzinie 13:32, czyli o dwie minuty za późno.
Dziękuję ślicznie spółce PKP PLK, za to, że poprzez swoje prywatne wojny, uniemożliwia zwykłym pasażerom normalny powrót do domu. Grzechem było by tutaj nie wspomnieć o PKP Intercity, które likwidując połączenia, totalnie blokuje powrót do domu. I daje przy okazji zarobić konkurencji. Przy okazji chciałbym spytać, gdzie są posłowie z 7 okręgu, na których sam głosowałem. Oprócz kilku reszta nie zrobiła nic, aby uratować cywilizowany dojazd do naszego pięknego miasta. Bo powrotu do domu busem, nie uznaje za takowe. Gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi : przeładowane busy, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, czy prędkości o wiele przewyższające te dozwolone, to codzienność. Prawie jak formuła 1.
Osobnym tematem jest likwidacja połączeń do Zamościa. Jeździłem tymi pociągami tydzień w tydzień, i mimo ciągłych zmian w ilości wagonów, zawsze pociąg cieszył się dobrą frekwencją. Nie można zapomnieć tutaj o wakacjach, kiedy pociągi te przeżywały oblężenie, a PKP Intercity nie włączało do składu wagonu rowerowego. Ciekawe jak ludzie mają dojechać w te wakacje, w nasze piękne rejony ? Według myślenia PKP IC, pasażer ma pojechać do Stalowej Woli lub Horyńca Zdrój, i dalej na własnym rowerze. Brawo ! Wspaniały tok myślenia ...
W jakim celu na stronie www.tlk.pl przeprowadzono sondę, pytając pasażerów o ich potrzeby, skoro i tak nikt nie raczył nawet odpowiedzieć na zadane pytania. Zbliża się sezon wakacyjny i zastanawia mnie jak kolejarze rozwiążą ten problem. Liczę, że już niedługo skończy się ta żenada i kolej zacznie normalnie funkcjonować.
Piotr Kukliński
Redakcja "Rynku Kolejowego" w ostatnich dniach nieustannie monitorowała wydarzenia związane z żądaniami PKP PLK dotyczącymi wstrzymania ruchu wyznaczonych przez zarządce infrastruktury pociągów. Poniżej lista artykułów i komentarzy poświęconych tej sprawie. Kliknięcie tytułu przeniesie do odpowiedniego tekstu.