Wciąż spada udział kolei w przewozach towarów, co dobitnie pokazały wyniki za I kwartał tego roku. Zdaniem byłego prezesa PKP Cargo Józefa Marka Kowalczyka, tego trendu nie da się odwrócić wyłącznie inwestycjami w infrastrukturę.
W pierwszym kwartale 2016 r. masa towarów przewiezionych przez polskie koleje była o 0,82% mniejsza niż w I kw. 2015 r. Nieznacznie wzrosła praca przewozowa. Z wynikami przewozowymi
można zapoznać się tutaj. Liderująca na rynku Grupa PKP Cargo
przewiozła w Polsce 7,8 mln ton towarów, o 14,6 proc. mniej niż przed rokiem.
– Spadki przewozów ładunków koleją to nic nowego - to trend trwający od wejścia Polski do UE, który nie absorbuje większej uwagi kolejnych kierownictw resortu odpowiedzialnego za transport. Priorytetem są bowiem inwestycje – komentuje Józef Marek Kowalczyk, prezes Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego i były prezes PKP Cargo.
Kolej nie bierze udziału w boomie na transport
Stagnacja na rynku kolejowym martwi o tyle, że przewozy towarów ogółem po wejściu Polski do Unii Europejskiej ciągle rosną – w latach 2004–2015 łącznie aż o 552 mln ton. – W następstwie rozwoju gospodarczego kraju i dynamicznie rosnącej wymiany handlowej z zagranicą rozpoczął się i trwa nadal niesamowity boom na przewozy ładunków w transporcie lądowym. Skala samego wzrostu przewozów jest ponad dwukrotnie wyższa niż wszystkie przewozy ładunków przez kolej – wskazuje ekspert dodając, że całość tego ogromnego przyrostu przewozów ładunków przejął i nadal przyjmuje wyłącznie transport samochodowy.
– Jakby tego było mało to kolej ze swoich, coraz skromniejszych przewozów, oddała transportowi samochodowemu pond 50 mln ton ładunków – dodaje były prezes PKP Cargo. W efekcie gdy przewozy kolejowe w najlepszym wypadku nie rosną, na drogach średnio dziennie przybywa 105 tysięcy ton ładunków. – Gdyby kolej przejmowała tylko połowę tych przyrostów ładunków to można byłoby z nich sformować dodatkowych 20 ciężkich pociągów towarowych. Codziennie – wskazuje Józef Marek Kowalczyk.
Same inwestycje nie wystarczą
Zdaniem eksperta, są dwie zasadnicze przyczyny spadku udziału kolei w rynku przewozów ładunków. Pierwszą i najważniejszą są nadmiernie wysokie opłaty, jakie płacą przewoźnicy kolejowi za dostęp do infrastruktury. – Dochodzi do tego niestabilny i niepotrzebnie skomplikowany system wyliczania tych opłat – dodaje Kowalczyk.
Drugą zasadniczą przyczyną jest wciąż w wielu miejscach fatalny stan infrastruktury kolejowej. Ale jak zaznacza były prezes PKP Cargo, same inwestycje w infrastrukturę kolejową bez zmiany systemu opłat za korzystanie z niej nie odwrócą niekorzystnego trendu.