– Wyniki ZUE, ale także innych spółek zajmujących się pracami przy infrastrukturze torowej, odzwierciedlają sytuację w branży. Myślę jednak, że mimo spowolnienia, radzimy sobie całkiem dobrze – powiedział prezes ZUE Wiesław Nowak
Podobnie jak dla większości spółek zajmujących się naprawą i modernizacją szlaków kolejowych i infrastruktury tramwajowej, także dla ZUE I kwartał 2016 roku, z uwagi na bardzo małą liczbę przetargów, był okresem, delikatnie mówiąc, nie najlepszym. Dużo większe nadzieje spółka wiąże z II kwartałem. W całym 2016 roku PKP PLK ogłosi przetargi na łączną sumę 9,2 mld zł, z czego większość została lub zostanie ogłoszona właśnie w drugim kwartale.
– Mimo zastoju w branży nie chcieliśmy sobie pozwolić na znaczną, adekwatną do sytuacji na rynku, redukcję kadr. Mamy świadomość wartości naszych pracowników, dlatego z większością z nich zostajemy i czekamy na lepsze miesiące. Naszym zdaniem pozbycie się wykwalifikowanej kadry obniżyłoby nasz potencjał w spodziewanych przetargach na kolei i na rynku infrastruktury miejskiej – powiedział Wiesław Nowak. Prezes ZUE zaznaczył, że ogłoszone w ostatnich miesiącach przez PKP PLK przetargi opiewają w większości na niskie kwoty. Mimo to firmy z branży kolejowej bardzo o nie walczą, schodząc z ceny i dając długie, nawet 10-letnie, okresy gwarancji na wykonane prace.
Prawdziwa walka o zlecenie prac rozpoczęła się jednak w związku z dużymi dwustopniowymi przetargami, z których większa część rozpisana została w zeszłym roku. Wśród nich znajdują się m.in. prace na linii 447 z Warszawy Włoch do Grodziska Mazowieckiego, prace na magistrali E30 z Krakowa Głównego Towarowego do Rudzic, czy prace na linii nr 7 z Otwocka do Lublina, czy prace na odcinku Sadowne – Czyżew na Rail Baltice. Na liście zadań (cała liczy 9 postępowań) na łączną kwotę 8,1 mld złotych, ZUE zakwalifikowało się do drugiego etapu w większości z nich. Wiesław Nowak, omawiając tempo prac przy przetargach dwustopniowych, przyznał, że większość z nich nie była przygotowana w należyty sposób, stąd zdania wygłaszane przez ministra Adamczyka i prezesa PKP PLK, Ireneusza Merchela, nie wydają mu się pozbawione sensu (brakowało np. zakończonych prac nad studiami wykonalność inwestycji, o czym piszemy
tutaj).
Z jakim nastawieniem patrzy w przyszłość prezes jednej z największych krajowych firm remontującej infrastrukturę kolejową?
– Perspektywy rynkowe są dobre, jestem umiarkowanym optymistą. Z całą pewnością rynek jest spokojniejszy niż jeszcze kilka miesięcy temu, sprzyja temu także powołanie stabilnego zarządu w PKP PLK. Istnieje dialog między PKP PLK a spółkami z branży. Plany PLK na ten i najbliższe lata są dość optymistyczne i wydają się do zrealizowania – mówi Wiesław Nowak, wspominając też o konkretnych pozytywnych impulsach, które płyną od zarządcy infrastruktury do firm z branży.
– PLK, ku naszemu zadowoleniu,podejmuje pewne działania, na które patrzę z przychylnością. Chodzi np. o zapowiedź zakupu materiałów budowlanych przez zarządcę infrastruktury, która po pierwsze wpłynie pozytywnie na rynek wykonawców tych materiałów, a po drugie pomoże wykonawcom w realizacji inwestycji. Cieszy również zapowiedź wypłacania zaliczek do 10% wartości kontraktu. Na forum wykonawców i PKP PLK rozmawiamy także o ujednoliceniu katalogu kar dla wykonawców. Obecnie ich wachlarz jest bardzo szeroki, a decyzje w sprawie ich nałożenia niezwykle dowolne – powiedział prezes ZUE.