PLK ma już w tym roku umowy na 12 miliardów

Jak przypomniał prezes PKP PLK Ireneusz Merchel, plan na ten rok zakładał podpisanie umów na ponad 20 miliardów złotych. Już wiadomo, że po oszczędnościach przetargowych będzie to kilka milionów złotych mniej – niemal równe 20 miliardów.

Każdy miesiąc jak rok

W ubiegłym roku PLK podpisała umowy na niewiele ponad 2 miliardy złotych. W tym roku takie kwoty padają co miesiąc–dwa. – Wliczając rozpoczęte już inwestycje oraz prace fazowane z poprzedniej perspektywy unijnej, na koniec roku w obrocie będzie 30 miliardów złotych – powiedział dziennikarzom Merchel.

Jak dodał, w przetargach będą w tym czasie inwestycje warte kolejne 10 miliardów złotych. – Da nam to na koniec roku zapełnienie dwóch trzecich Krajowego Programu Kolejowego umowami lub przetargami – podsumował. Jednocześnie w tym roku ma się zakończyć osiem projektów „fazowanych” z poprzedniej perspektywy unijnej.

Prace na 40 inwestycjach, materiały na budowach

Jak poinformował członek zarządu ds. realizacji inwestycji PKP PLK Arnold Bresch, prace trwają już na 40 inwestycjach jednocześnie. To daje obecnie około 200 lokalizacji robót. – Dzięki powróceniu do dialogu z wykonawcami wiemy, że zmiany w procesie inwestycyjnym przyniosły planowany efekt. Materiały budowlane są już zmagazynowane na placach budów, a do dostawców wpływają kolejne zamówienia – mówi Bresch.

W kilku przypadkach opisywanych przez naszych Czytelników, prace na torach nie rozpoczęły się od razu po wprowadzeniu zamknięć przez PKP PLK – co oznacza, że pociągi mogły jeszcze w tym czasie kursować bez utrudnień. Zdaniem członka zarządu PLK, do zaangażowania wykonawców „w 90 procentach” nie ma zastrzeżeń i wchodzą oni od razu na plac budowy. – Zdarzało się, że musieliśmy poganiać wykonawców i niektóre odcinki można było zamknąć tydzień lub dwa później, ale przy tej skali inwestycji takie sytuacje są nieuknione – uważa.

Prezes Merchel jest zdania, że otrzymane przez wykonawców napomnienia przyniosą pozytywny skutek w przyszłości. – Każdą firmę tworzą ludzie i czasami opóźnienie to jest właśnie kwestia jakieś osoby, a nie nierzetelnej firmy (jako całości). Ale wykonawcy zrozumieli już że nie ma „zmiłuj się”, że mamy termin zamknięcia i w nim trzeba realizować prace – zapowiada prezes PLK

PLK nie przewiduje tzw. „wąskiego gardła” związanego z nadmiarem zamówień na materiały budowlane. – Po to wprowadziliśmy obowiązek wcześniejszego zakupu materiałów przez wykonawców, by rozładować tę "górkę". W momencie, w którym rzeczywiście tych zamówień będzie za dużo, zdejmiemy z wykonawców ten obowiązek i materiały będą zamawiane już tradycyjnym trybem. Ale raczej stanie się to w 2019 roku, a nie w przyszłym – mówi Merchel.

Ofertowanie już powyżej budżetu

Zarząd PLK nie jest zaskoczony tym, że oferty wykonawców w ostatnich przetargach przekraczają budżet. Rynek nie jest już tak „głodny” zamówień, jak po ubiegłorocznej luce inwestycyjnej. – W tej chwili oferty są co najmniej na poziomie kosztorysu – przyznaje Arnold Bresch. Według niego widać też coraz większy wpływ kryteriów pozacenowych na wybór wykonawców. – Już wielokrotnie zwiększyliśmy zakres finansowy zamówienia po to, by wybrać ofertę droższą, ale np. korzystniejszą pod kątem terminu wykonania – poinformował.

Jak poinformował wiceminister infrastruktury i budownictwa Andrzej Bittel, planowane na ten rok finansowe wykonanie inwestycji PKP PLK z Krajowego Programu Kolejowego to 5,5 miliarda złotych. – Najbardziej zaawansowane są inwestycje finansowane z mechanizmu Connecting Europe (CEF). PLK jest ich największym beneficjentem – mówił Bittel. Jak dodał członek zarządu PLK Włodzimierz Żmuda, to wysokie zaawansowanie rozpoczętych już projektów z CEF–u spowodowało, że również trzeci konkurs, zamiast charakteru ogólnoeuropejskiego, miał charakter krajowy. Dzięki temu projekty PLK nie musiały konkurować z zagranicznymi propozycjami.