Bombardier bez zlecenia na linii 7. Związkowcy protestują przeciwko decyzji KIO

– Ten wyrok budzi w nas poczucie niesprawiedliwości i kompletnego niezrozumienia branży. Wedle posiadanych przez nas informacji Izba z jednej strony stwierdziła, że cena Bombardiera nie jest rażąco niksa (czyli prawidłowa), a z drugiej strony, z jakiegoś zupełnie błahego powodu (zmiana w zakresie listy urządzeń przeznaczonych do wcześniejszej płatności – opcjonalnej w postępowaniu) nakazała odrzucić ofertę firmy – czytamy w liście związkowców do „Rynku Kolejowego”. – Dlaczego zmiany w liście materiałów, której można było po prostu w ogóle nie załączyć do oferty ma powodować, że odrzuca się najkorzystniejszą ofertę i otwiera drzwi do podpisania umowy droższej o ponad 160 mln zł? – pytają pracownicy Bombardiera (ZWUS), dodając, że taka polityka będzie skutkowała ograniczaniem miejsc pracy i wspieraniem pracodawców spoza Polski.

Związkowcy pełni podejrzeń. "Sytuacja kuriozalna"

Związkowcy zwrócili się do PKP Polskich Linii Kolejowych, czyli zamawiającego w przetargu, by nie podpisywały umowy z firmą (Thales) do czasu rozpatrzenia odwołania Bombardiera od decyzji KIO.

– Jesteśmy zdeterminowani, by ustalić i wyjaśnić wszystkie szczegóły tej kuriozalnej sytuacji. Jeśli pozyskamy pełną wiedzę i dowody na działania niezgodne z prawem, będziemy absolutnie wszystkimi dostępnymi nam środkami wspierać naszą firmę, by dochodziła pokrycia wszelkich szkód i wyciągnięcia odpowiedzialności, także karnej – napisali ostro związkowcy.

Zarząd zaskarżył decyzję KIO

– Bardzo nas cieszy, że związki zawodowe postanowiły niezależnie zaangażować się w tę sprawę. Także i nas niezmiernie dziwi, że Krajowa Izba Odwoławcza, z powodu wątpliwości natury interpretacyjnej nieistotnego dla oceny ofert zapisu SIWZ, nakazała odrzucenie naszej oferty oraz wybór oferty o ponad 160 milionów zł droższej. Rozczarowujące i niezrozumiałe pozostają dla nas podstawy decyzji Izby, które – naszym zdaniem – są sprzeczne z duchem Prawa Zamówień Publicznych – napisał Sławomir Nalewajka, prezes zarządu Bombardier Transportation (ZWUS).

– W związku z tym, że decyzję uznajemy za niezasadną oraz krzywdzącą, nie tylko dla nas, ale i zamawiającego, została ona zaskarżona przez naszą spółkę i aktualnie czekamy na rozpoznanie sprawy przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż Izba w swoim wyroku uznała, że cena, jaką zaproponował Bombardier we wspomnianym zadaniu nie była ceną rażąco niską i uwzględniała wszystkie koszty niezbędne do jego należytej realizacji – wyjaśnia Sławomir Nalewajka, dodając, że jest przekonany, że oferta złożona przez Bombardier Transportation gwarantuje terminową i optymalną kosztowo realizację projektu z zabezpieczeniem interesów polskich kolei oraz polskiego przemysłu.