Gdyby nie akty wandalizmu, w 2011 roku Zarząd Transportu Miejskiego postawiłby 100 nowych wiat przystankowych za ok. 2 mln zł. Tyle kosztowało usuwanie skutków chuligaństwa w infrastrukturze przystankowej.
W zmniejszeniu strat może pomóc każdy pasażer, który widząc akty chuligaństwa poinformuje o tym Policję czy Straż Miejską. To dzięki interwencji pasażerów, w ich okolicy szybciej stanie nowa wiata przystankowa.
W Warszawie jest ponad 5 tys. przystanków autobusowych i tramwajowych. Wiaty przystankowe postawione są na 2 tysiącach. Chuligani najczęściej niszczą właśnie przystanki. Wybijają szyby, wyginają słupki przystankowe, zrywają rozkłady jazdy, podpalają ławeczki. Stojące obok przystanków kosze na śmieci niejednokrotnie służyły jako narzędzie wandalizmu.
Zarząd Transportu Miejskiego w pierwszej połowie 2012 roku usunął skutki aż 12 tys. szkód. W tym czasie zniszczono 5245 słupków przystankowych. Ich naprawa kosztowała Zarząd Transportu Miejskiego najwięcej, bo aż 290 tys. zł. Niewiele mniej kosztowała naprawa zniszczonych gablot i rozkładów jazdy – 225 tys. zł. W tym przypadku interweniowano 4196 razy. Wybito 503 szyby w wiatach przystankowych. Dla stołecznego zarządcy komunikacji miejskiej był to koszt 90 tys. zł. Usuwanie skutków dewastacji ławeczek przystankowych kosztowało ZTM 85 tys. zł. Statystycznie dziennie niszczono 4 ławki (w pierwszym półroczu br. 651). Wiaty przystankowe były niszczone ponad 1572 razy, co stanowiło koszt prawie 60 tys. zł.
Przez pierwsze sześć miesięcy 2012 roku Zarząd Transportu Miejskiego wydał na usuwanie skutków wandalizmu i chuligaństwa ok. 750 tys. zł.