Nasz Czytelnik podróżował nocnym pociągiem Twoich Linii Kolejowych PKP Intercity i jak twierdzi - był świadkiem kradzieży. Pasażer skarży się, że nikt nie pilnował bezpieczeństwa pasażerów.
– Przed planowanym wyjazdem naczytałem się bardzo dużo o złodziejach na nocnych składach, dużo z tych wątków zakładane było kilka lat temu. W związku z tym liczyłem że liczba kradzieży spadła, lecz na wszelki wypadek kupiliśmy z kolegą łańcuch oraz kłódkę na drzwi od przedziału – pisze nasz Czytelnik.
Mężczyzna rozpoczął podróż 12 stycznia 2012 roku o godzinie 19.14 pociągiem TLK „Monciak Krupówki” z Zakopanego. Na trasie przewidziana była przesiadka do stacji Warszawie Centralnej o godz. 4.51 w nocy.
– Już od początku podróży w naszym wagonie dało się zaobserwować dwóch(jak się później okazało-trzech) mężczyzn w wieku 20-35 lat. Ostatni raz konduktora zauważyliśmy około 00:30, następnie w Radomsku lub Częstochowie (ze względu na senność nie pamiętam dokładnie) wsiedli SOK-iści którzy poszli gdzieś na koniec składu a później widziano ich dopiero jak wysiadali o 3;16 w Koluszkach – skarży się Czytelnik.
Podróżnym został do przejechania 1,5-godzinny odcinek do stacji Warszawa Centralna. – Praktycznie od razu po odjeździe z Koluszek jeden z podejrzanych facetów nadzwyczajnie się uaktywnił chodząc powoli po korytarzu naszego wagonu, a później kilku następnych i zaglądając przez szybę do każdego przedziału. W tym momencie już dało się wyczuć, że coś będzie nie tak, dlatego od razu sprawdziliśmy zabezpieczenie drzwi, zapaliliśmy światło i rozbudziliśmy się – opisuje mężczyzna.
- Mężczyzna dwa razy obszedł wagony z przedziałami po czym udał się na miejsce do swojego przedziału. Na około 25 minut przez Warszawą Zachodnią cała trójka zaczęła przemieszczać się kilka razy po całym składzie, zatrzymali się na chwilę przy naszym przedziale obserwując nas jednak na szczęście ze względu na brak firanek zauważyli łańcuch więc nawet nie podejmowali próby otworzenia naszego przedziału, co nie zmienia faktu że cały czas czuliśmy się w dużym niebezpieczeństwie – relacjonuje nasz Czytelnik. – Po kilku takich "przechadzkach" po składzie prawdopodobnie dwóch obstawiło przedział obok nas a jeden wszedł do środka w celu poszukiwania łupów. Ze względu na kilka wagonów takich łupów ubierali zapewne więcej po czym pospiesznie w kurtkach uciekli z pociągu na W-wie Zachodniej o 4;45 rano – dodaje pasażer.
– Zapewne też zaraz ktoś się przyczepi dlaczego nie wzywaliśmy policji, mianowicie jeśli co chwile któryś ze złodziejów przechodzi obok naszego przedziału i jeśli tylko by zobaczył nasze telefony które są warte bardzo dużo pieniędzy wtedy obawiam się że nie dalibyśmy rady wysiąść na Centralnej, a mimo wszystko kwestie swojego bezpieczeństwa traktuję priorytetowo – wyjaśnia Czytelnik.
Jak poinformował rzecznik SOK Paweł Boczek, funkcjonariusze nie odebrali żadnego zgłoszenia o kradzieży w pociągu TLK „Monciak Krupówki” z Zakopanego, którym podróżował nasz Czytelnik. Rzecznik apeluje, aby jak najszybciej zgłaszać tego typu sytuacje funkcjonariuszom SOK lub policji. Dzięki temu możliwa będzie odpowiednia interwencja.