Partnerzy serwisu:
Prawo i polityka

Wypadki na przejazdach. Zawsze można powiedzieć: gdyby…

Dalej Wstecz
Partner działu

Hanton

Autor:

Redakcja

Data publikacji:
13-04-2017
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRAWO I POLITYKA
Wypadki na przejazdach. Zawsze można powiedzieć: gdyby…
Fot. Bezpieczny przejazd
Po kolejnych wypadkach kolejowych na przejazdach, które - co niektórych dziwi, ze względu na rozgłos, stanowią tylko mniej niż 0,8 % wszystkich zdarzeń komunikacyjnych jak bumerang wracają stwierdzenia o zbyt niskim poziomie zabezpieczeń lub wręcz oszczędzaniu na budowie wiaduktów. Tymczasem zaledwie co pięćdziesiąty wypadek na przejeździe to wina kolei. Za pozostałe winę ponosi ta część kierowców, która nie przestrzega przepisów ruchu drogowego. I jest to ten sam problem, który czyni z polskich dróg jedne z najniebezpieczniejszych w Europie – również poza przejazdami kolejowymi...

Część komentatorów sugeruje, że do wypadku na przejeździe z udziałem Pendolino na linii Częstochowa – Opole nie doszłoby, gdyby był on wyposażony w wyższy poziom zabezpieczeń – zamykane rogatki lub półrogatki (tzw. kategoria A lub B). Tymczasem ciężarówka, która utknęła na przejeździe znalazła się na nim w wyniku złamania przepisów „czysto drogowych” o zakazie wjazdu pojazdów o określonej masie – przy wyższych zabezpieczeniach przejazdowych efekt byłby ten sam, bo TIR nie był w stanie opuścić przejazdu, na którym nie powinien był się znaleźć.

Ze statystyk wynika, że do 98% wypadków na przejazdach dochodzi z winy kierowców. To nie tylko wynik niezachowania należytej ostrożności, ale także umyślne łamanie przepisów, przejeżdżanie przez przejazd pomimo mrugającego czerwonego światła, które wjazdu zakazuje oraz omijanie zamkniętych półrogatek. Zachowanie kierowców na przejazdach nie jest zresztą wyjątkiem – bezpieczeństwo na polskich drogach charakteryzuje się jednym z najniższych wskaźników w całej Unii Europejskiej. Przez lata duża część kierowców jeżdżących „szybko, ale bezpiecznie” zrzucała winę na brak odpowiednich dróg. Te jednak powstały, a problem bezpieczeństwa pozostał. Co roku na polskich drogach ginie liczba osób odpowiadająca małemu miastu. Dopiero niedawno mieliśmy pierwszy w tym roku dzień, w którym na drogach nikt nie zginął…

Na przejazdach te problemy skupiają się jak w soczewce, bo mamy tu zarówno małą skalę zdarzenia (średnio taki wypadek ma miejsce co drugi dzień, a wszystkich wypadków i kolizji drogowych są dziesiątki), jak i najczęściej tragiczne efekty. W wiadomościach zawsze podawana jest informacja, czy pracownicy kolei byli trzeźwi. Nie brakuje też zamienionej narracji, w której sugeruje się winę kolei („pociąg zabił na przejeździe”). A przecież, szczególnie przy rosnących prędkościach, z jakimi poruszają się pociągi, możliwości działania maszynisty są ograniczone. Tłumaczy nam to Zbigniew Budziński, maszynista-instruktor PKP Intercity.

– Maszyniści są regularnie szkoleni z zakresu zasad bezpieczeństwa ruchu kolejowego, uczestniczą w zajęciach przy udziale symulatora jazdy, gdzie są trenowane prawidłowe reakcje i sposoby zachowania w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych. Daje to możliwość wypracowania odruchów i mechanizmów działania w przypadkach, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Ale chodzi o to, aby w przypadku wystąpienia takich sytuacji, zminimalizować skutki zdarzeń. Niestety, takiego wymogu nie ma w przypadku kierowców aut osobowych. Należy też pamiętać o drodze hamowania pociągu, która w skrajnych przypadkach wynosi ponad 1000 metrów. Pomimo podejmowania natychmiastowych działań ze strony maszynisty i wdrażania „hamowania nagłego”, nie ma on możliwości ominięcia przeszkody. Dlatego każde działanie, kampania czy apel do kierowców i podróżnych o zachowanie szczególnej ostrożności jest potrzebny – mówi doświadczony instruktor.

Kampania społeczna – i nie tylko

Zagrożenie stwarzane przez wjeżdżającego na przejazd kolejowy niezgodnie z przepisami można porównać do przekraczania w poprzek drogi szybkiego ruchu. Dlatego PKP PLK od 12 lat prowadzą kampanię społeczną Bezpieczny przejazd (www.bezpieczny–przejazd.pl). Działania, różne w formie i kierowane do różnych grup odbiorców, przypominają i uczą właściwego zachowania na przejazdach. Zarządca infrastruktury był za nią nagradzany w międzynarodowych konkursach, i choć jej wpływ na bezpieczeństwo jest niemożliwy do zmierzenia, to należy zapytać, w jaki jeszcze sposób kolejarze mogliby nauczyć kierowców ostrożności?

Oprócz kampanii skierowanej do kierowców, PLK prowadzi też własne działania, które mają zminimalizować skutki łamania przepisów przez część kierowców. Od 2015 r. zarządca infrastruktury wyposażył 400 szczególnie ważnych posterunków dróżników, położonych z dala od stacji, w komputerowy system wspomagania informujący
o przejeżdżających przez przejazd pociągach. 150 posterunków wyposażono w system Radio-Stop, który pozwala dróżnikowi zatrzymać skład, by uniknąć kolizji pociągu z autem zatrzymanym na torach. Na szybkich liniach zamontowano prawie 1000 specjalnych sygnałów dla maszynistów (TOP) informujących o stanie urządzeń. W przypadku uszkodzenia pociągi zwalniają. Równocześnie, coraz liczniejszy monitoring przejazdów pozwala kierować do policji nagrania o naruszeniu przepisów ruchu drogowego – m.in. sytuacje omijania lub wyłamywania rogatek.

Oczywiście, zdarza się, że do wypadków dochodzi i z winy kolei. PLK przyznają że działają bardzo intensywnie w swoim zakresie. Obejmuje on: inwestycje, technikę i szkolenie pracowników. Jak zapewnia zarządca infrastruktury, w 2016 przeszkolono ponad 25 000 osób odpowiedzialnych za bezpieczne prowadzenie ruchu, a rok wcześniej uruchomiono nowoczesny symulator dla dyżurnych ruchu wart 4 mln zł. Działania były też prowadzone w obszarze technicznym – 200 przejazdów zmodernizowano, 90 bezkolizyjnych skrzyżowań zmodernizowanych i wybudowanych zastąpiło przejazdy w poziomie szyn, a 1000 przejazdów na mało uczęszczanych drogach dodatkowo sprawdzono. Przeznaczono też dodatkowe 400 mln zł na poprawę bezpieczeństwa w miejscu skrzyżowania toru i drogi.

Kolejnym problemem jest to, że w Polsce liczba przejazdów na kilometr linii kolejowych jest dużo wyższa, niż w krajach Europy Zachodniej. Tymczasem na rozproszonych, rzadko uczęszczanych przejazdach bezpieczeństwo jest relatywnie niższe. Dlatego w ostatnich latach PKP Polskie Linie Kolejowe zlikwidowały ponad 1500 przejazdów. Lokalne społeczności nieraz odnoszą się negatywnie do propozycji likwidacji przejazdu, bo przecież oznacza to utworzenie bariery komunikacyjnej. Jednak zmniejszenie liczby skrzyżowań drogowo–kolejowych oznacza możliwość lepszego zabezpieczenia tych punktów, przez które przekraczamy tory.

Wiadukty… zamiast autostrad?

Po wypadkach na przejazdach często pojawia się refleksja, że gdyby w danym miejscu zamiast skrzyżowania był wiadukt, to do wypadku by nie doszło. Oczywiście, odpowiedź prawie zawsze jest twierdząca (choć i na wiaduktach dochodzi do przekroczenia prędkości, a w efekcie – do wypadków), pytanie jednak, jak do tego doprowadzić? Zamiana wszystkich istniejących przejazdów kolejowych w poziomie szyn (ok. 13 tysięcy) na dwupoziomowe pochłonęłaby astronomiczne kwoty, porównywalne z całym krajowym programem budowy dróg szybkiego ruchu i autostrad. Każdy wiadukt kosztuje bowiem od kilku do kilkunastu milionów złotych. Również pojawiające się po wypadkach postulaty dotyczące podnoszenia kategorii przejazdów od razu do B (półrogatki) zamiast do C to duży dylemat: przejazd kategorii C to koszt 800 tys. zł a kategorii B – ok. 1,2 mln zł. Oznacza to, że urządzenia przejazdowe takiego rodzaju, jak te na skrzyżowaniach drogowych, można zainstalować na aż o połowę większej liczbie przejazdów – poprawiając bezpieczeństwo w dużo większej liczbie lokalizacji.

Warto też pamiętać, że w ramach rekordowego Krajowego Programu Kolejowego poprawi się również bezpieczeństwo na przejazdach. Podczas modernizacji linii m.in. Lublin – Warszawa, Radom – Warszawa, Warszawa – Poznań, Lublin – Stalowa Wola, zwiększy się poziom bezpieczeństwa na kilkuset przejazdach. Powstaną bezkolizyjne przejazdy pod i nad torami. Dodatkowo, dla zwiększenia bezpieczeństwa, PLK realizują projekt za 400 mln zł, który obejmie modernizację 182 przejazdów kolejowych na 73 liniach kolejowych w 16 województwach. Pięć przejazdów kolejowo–drogowych, m.in. w Warszawie Rembertowie i Warszawie Wesołej oraz w Sulejówku zostanie zastąpionych wiaduktem i tunelami. Koszty poprawy bezpieczeństwa na przejazdach kolejowo–drogowych ponosi tylko kolej. Samo utrzymanie przejazdów, które degraduje przede wszystkim przejazd samochodów, to rocznie dla zarządcy infrastruktury koszt ok 250 mln zł.

Ryzyko jest nieodłączną częścią logistyki i oczywiście w ramach dostępnych środków należy czynić wszystko, by je minimalizować. Są jednak granice tego, co można zrobić środkami technicznymi – nikt przecież nie postuluje likwidacji wszystkich przejazdów jednopoziomowych z sygnalizacją na drogach, bo na nich dochodzi do dużo większej liczby wypadków, niż na przejazdach. Bezpieczeństwo zawsze będzie bowiem w największym stopniu zależeć od samych uczestników ruchu. I tu kampania Bezpieczny przejazd – choć pod względem efektów trudno mierzalna – jest szansą na edukację tych, którzy zapominają jak zachować się na przejazdach kolejowo-drogowych. Jest ona elementem coraz szerszego, ogólnokrajowego spektrum działań na rzecz przestrzegania przepisów ruchu drogowego przez jego uczestników. Szczególnie przed zbliżającymi się Świętami pamiętajmy – uważna jazda zgodnie z przepisami ruchu zapewnia bezpieczeństwo nam i naszym bliskim.
Partner działu

Hanton

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5