W niedzielę około godz. 19.00 na szlaku Gdańsk Główny - Gdańsk Wrzeszcz doszło do wykolejenia się ośmiu wagonów pociągu towarowego, które przechyliły się w skrajnię sąsiedniego toru. Zdarzenie to spowodowało zablokowanie ruchu po dwóch torach dalekobieżnych. Ruch wszystkich pociągów odbywa się torami SKM.
Przejeżdżające tą trasą składy - również pociągi SKM - mogą doznawać opóźnień do 40 minut. Utrudnienia mogą trwać do kilku dni. PKP Polskie Linie Kolejowe obiecały SKM, że usuwanie skutków wykolejenia może potrwać do 48 godzin.
- Pociąg jechał od strony Gdańska Głównego - powiedział "Gazecie Wyborczej" Leszek Lewiński, wicedyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Gdyni. - Na wysokości przystanku SKM Gdańsk Stocznia doszło do wykolejenia jednego z wózków w czwartym wagonie. Pozostałe wagony prawidłowo toczyły się po szynach. Wykolejone koła w praktyce demolowały tor, już wiemy, że cały odcinek do Wrzeszcza jest do naprawy, wyrwane są np. wszystkie śruby - mówi Lewiński.
Po wjechaniu pociągu na rozjazdy stacji Wrzeszcz doszło do rozprucia rozjazdu, po czym wykolejony wagon uderzył w słup trakcyjny. Wtedy wykolejały się kolejne wagony. - Pociąg zatrzymał się dopiero wtedy, gdy doszło do zerwania sprzęgów pomiędzy wagonami, więc system hamulcowy "wykrył" rozerwanie się pociągu, co prowadzi do samoczynnego hamowania - powiedział "Gazecie Wyborczej" Lewiński. Na obu torach dalekobieżnych we Wrzeszczu leżą wykolejone wagony. - Jeden z nich będzie trzeba ciąć na miejscu. Problemem jest też zalegający na torach węgiel z wywróconych wagonów - dodaje Lewinski.
Więcej