W środę, 5 marca koparka przewożona przez barkę uderzyła w wagonik Polinki nad Odrą. Pasażerom nic się nie stało. Kursowanie Polinki zostało wstrzymane. Konieczna jest naprawa wagonika. Do tej pory nie wiadomo jednak, kto za nią zapłaci.
Do awarii Polinki doszło 5 marca około godz. 9.30. Kolejką podróżowało kilka osób. Po uderzeniu w barkę, wagonik rozkołysał się. Pasażerowie zaczęli krzyczeć. - Sprawa została zgłoszona do inspektora żeglugi, ponieważ ewidentnie dźwig na barce był zbyt wysoki. Z relacji świadków wynika, że miał podniesione ramię, a chwilę po zderzeniu obniżył je na dopuszczalną wysokość – mówił „Gazecie Wrocławskiej” Andrzej Charytoniuk z Politechniki Wrocławskiej.
Konieczna jest naprawa wagonika. Jednak, jak podaje „Radio Wrocław”, Politechnika Wrocławska nie chce przejąć nadzoru nad kolejką. Władze uczelni prowadzą obecnie rozmowy z aktualnym operatorem kolejki, szwajcarską firmą Doppelmayr.
- Polinka nie jeździ. I na razie to jest jedyna informacja, którą mogę przekazać, ponieważ już raz deklarowaliśmy, że uruchomimy ją w jakimś terminie, a tak się nie stało. Sprawa jest dość skomplikowana formalnie i prawnie, stąd też nie chcemy żadnych dat teraz podawać – mówi „Radiu Wrocław” Agnieszka Niczewska z Politechniki Wrocławskiej.