Wczoraj jako pierwsi informowaliśmy o tym, że robotnicy na budowie II linii metra omyłkowo weszli na działkę Tadeusza Kossa, który niedawno groził zablokowaniem inwestycji. Właściciel działki zapowiedział, że dziś złoży zawiadomienie do prokuratury.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, dziś Tadeusz Koss złoży doniesienie do prokuratury o bezprawnym naruszeniu własności i ma ono być zilustrowane fotografiami przedstawiającymi działkę. W poniedziałek właściciel gruntu zamierza postawić płot. Chce także wynająć firmę ochroniarską, która będzie patrolować jego działkę.
Tadeusz Koss otrzymywał pisemne zapewnienia, że jego działka w czasie budowy metra nie będzie naruszona. Według Kossa działka została zorana na ok. 50 metrach. - Jeśli nawet przemysłowy kabel wysokiego napięcia kładł niezorientowany majster, to chyba miał przy sobie czytającego plany inżyniera – zaznacza właściciel działki. Tadeusz Koss dodał, że widok był zaskakujący, ponieważ nikt nie prosił go o pozwolenie na wejście na jego teren. Rzecznik konsorcjum budującego metro przyznał, że doszło do pomyłki. Robotnicy mają przywrócić ład na zajętym terenie oraz zasiać trawę.
Przypomnijmy: Tadeusz Koss odzyskał swoją działkę o powierzchni 1300 m2 w roku 2008 r. Działka znajduje się u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Do jej utraty doszło w latach 50. na mocy dekretu Bieruta. Właściciel działki działki nie może nic na niej wybudować, ponieważ nie pozwala na to plan zagospodarowania. Terenu nie chciało od właściciela wydzierżawić miasto. W 2012 roku na działce ma znaleźć się ogródek piwny.
Czytaj też: