Warszawski Zarząd Transportu Miejskiego wyłożył do wglądu mieszkańców raport środowiskowy dla planowanej od dawna trasy tramwajowej na Tarchomin. Opozycyjny radny Wojciech Tumasz na dziesięciu stronach udowadnia, że dokument jest niestaranny i nierzetelny. Co z decyzją środowiskową?
ZTM zmaga się z postępowaniem środowiskowym od 2009 r. Pierwsza decyzja po protestach mieszkańców została unieważniona, a kolejne raporty były kilkukrotnie odsyłane przez Biuro Ochrony Środowiska do poprawek. W II połowie września br. dokument został ponownie wyłożony do wglądu mieszkańców. Wiele wskazuje na to, że również i tym razem nie obejdzie się bez problemów.
Opozycyjny radny białołęcki Wojciech Tumasz w dziesięciostronicowym piśmie wytyka nieścisłości, sprzeczności, błędy merytoryczne, ale także edycyjne w niemal każdej strony raportu. Jego zdaniem świadczy to o niestarannym i nierzetelnym przygotowaniu dokumentu. – Z poważnych zastrzeżeń można wymienić brak pełnego opisu wariantu zerowego (niepodejmowanie przedsięwzięcia), w tym tabelarycznego ujęcia emisji zanieczyszczeń. Brak opisu wariantu społecznego (torowiska tramwajowego z pętlą Winnica). W wariantach: zerowym i środowiskowym wykonana jest prognoza ruchu na odcinku ul. Światowida, który nigdy nie będzie w tych wariantach realizowany (brak realizacji ulicy wynika z definicji tych wariantów) – wylicza Wojciech Tumasz. To jednak nie koniec listy długich i poważnych zastrzeżeń radnego. – Raport jest też wewnętrznie sprzeczny w zakresie ilości terenu potrzebnego pod inwestycję (różnica sięga niemal 2 hektarów) oraz punktacji przyznanej poszczególnym wariantom w analizie wielokryterialnej (w tabeli liczba punktów w poszczególnych kategoriach nie odpowiada opisowi uzasadniającemu dlaczego tak uszeregowano warianty) – wytyka Tumasz. Swoje uwagi do raportu złożyła też część mieszkańców.
ZTM otrzymał już uwagi i zastrzeżenia. – Z oceną ich zasadności lub jej braku musimy się jednak jeszcze wstrzymać. Musimy je wszystkie bardzo uważnie przeanalizować oraz poznać stanowisko autora raportu – mówi Igor Krajnow, rzecznik prasowy ZTM-u.
Termin na składanie zastrzeżeń, wyznaczony przez Biuro Ochrony Środowiska, już minął. W następnym kroku BOŚ rozpatruje wniesione uwagi i jeśli nie jest w stanie do nich się odnieść, to przekazuje je do inwestora (ZTM-u), aby uzyskać merytoryczną odpowiedź od autorów dokumentacji. ZTM może uznać jednak, że zastrzeżenia nie mają wpływu na wybór wariantu do realizacji. W dalszej kolejności BOŚ ocenia argumenty inwestora i wydaje decyzję z jej uzasadnieniem. To nie kończy jednak postępowania. Jeśli po wydaniu decyzji środowiskowej mieszkańcy uznają, że ich postulaty nie zostały spełnione, mogą składać protesty.
Wojciech Tumasz, który jest jednocześnie członkiem Wojewódzkiej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko, podkreśla, że nieuwzględnie zaleceń grozi wydaniem decyzji środowiskowej w oparciu o wadliwe informacje i dokumenty. To z kolei może skutkować uchyleniem decyzji w kolejnej instancji w przypadku protestów.