20 marca pierwsze pociągi ATR220Tr dostarczone dla Trenitalii rozpoczęły kursowanie z pasażerami. O kulisach zamówienia pociągów i najbliższych planach taborowych włoskiego przewoźnika udało nam się porozmawiać z Vincenzo Soprano, dyrektorem zarządzającym Trenitalii.
Pierwszy raz jedzie pan pociągiem wyprodukowanym przez Pesę?
Tak, chociaż sam pojazd widziałem już wcześniej w czasie odbiorów technicznych, kiedy przyjechał do Włoch. Liczą się przede wszystkim reakcje pasażerów, bo to dla nich są te pociągi. A te są na razie entuzjastyczne.
Nie było oporów dotyczących zakupów pociągów z Polski? Pesa, mimo poprzednich sukcesów we Włoszech, nie jest jeszcze bardzo rozpoznawalną marką.
Nie było żadnych obaw. Dział techniczny centrali Trenitalii doskonale wie, co dzieje się w Europie w kwestii produkcji taboru kolejowego i dobrze przyjrzał się działalności Pesy. Kompleksowo sprawdził też jakości jej produktów. Absolutnie nie było do nich uwag.
Obecne Trenitalia zamówiła 40 pociągów ATR220, ale z opcją na kolejnych 20 sztuk. Jakie są szanse na poszerzenie dostaw?
To zależy przede wszystkim od wyników negocjacji, które prowadzimy z regionami, gdzie kończą się umowy 6-letnie na wykonywanie przewozów przez Trenitalię. Jednocześnie jesteśmy przed wyborami do władz lokalnych, więc musimy poczekać na ich wyniki i wtedy podejmować rozmowy z władzami lokalnymi. Jeśli uda nam się te umowy zawrzeć ponownie, konsekwentnie będziemy zamawiać nowe pociągi do obsługi tras regionalnych. Wtedy być może domówimy kolejne spalinowe składy.
Czy w niedalekiej przyszłości Trenitalia zamierza organizować inne większe przetargi na zakup pojazdów do obsługi ruchu regionalnego?
Tak, w ciągu najbliższych 2-3 lat chcielibyśmy uruchomić przetarg na dostawę elektrycznych zespołów trakcyjnych.
Całą rozmowę przeczytasz w kolejnym, papierowym wydaniu miesięcznika „Rynek Kolejowy".