W czerwcu został zaprezentowany kolejny tramwaj dla Solarisa. Podobnie, jak każde poprzednie Tramino, olsztyński egzemplarz jest unikalny. – My nie będziemy firmą, która produkuje setki tramwajów. To świadoma decyzja. Chcemy, by nasza główna działalność koncentrowała się na rynku autobusowym, a tramwaje powinny doskonale uzupełniać nasze portfolio – mówi Zbigniew Palenica, członek zarządu Solarisa ds. pojazdów szynowych.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Jak wygląda portfolio zamówień tramwajowych?
Zbigniew Palenica, członek zarządu Solarisa ds. pojazdów szynowych: Realizujemy zamówienie dla Brunszwiku oraz Olsztyna. Przygotowujemy realizację kontraktu dla Lipska. Rozpoczynamy II etap kwalifikacji w Monachium. Podchodzimy do tego z pokorą i cierpliwością.
Czy sytuacja znacznie się różni od tej w Polsce?
Klient niemiecki jest bardziej przywiązany do rozwiązań, które już zna. Mamy do czynienia z rynkiem, który był opanowany przez takie koncerny jak Siemens, czy Bombardier, a także Alstom czy wcześniej Düwag. To kraj o niezwykle wysokiej kulturze technicznej. Współpraca z naszymi zachodnimi partnerami pokazała, iż obie strony się od siebie uczą – przykładowo duże doświadczenie, które miejski przewoźnik w Lipsku posiada z eksploatacji kilkuset tramwajów, jest nie do przecenienia. Szereg rozwiązań kinematycznych i mechanicznych jest dla nas bardzo cenną wiedzą. Tramwaj konfiguruje się razem z klientem. To nie jest tak, że chcemy go czymś zaskakiwać, tylko wspólnie z nim rozwijać dany projekt.
Zgodnie z niemiecką filozofią pracy po podpisaniu umowy strony siadają i pracują nad tzw. specyfikacją wykonawczą. W Polsce takiej procedury niestety nie ma.
Na jakim etapie jest Lipsk?
Konstrukcja jest bardzo zaawansowana. Specyfikacja techniczna została uzgodniona. Dokumentacja powinna być skończona w tym roku. Produkcję zaczniemy w przyszłym.
Cała rozmowa na portalu Transport-publiczny.pl