„Gazeta Wyborcza” postanowiła sprawdzić informację opublikowaną przez byłego ministra transportu, a obecnie posła PiS Jerzego Polaczka, że pensja kierowcy prezesa PKP SA Jakuba Karnowskiego wynosi tyle, co wiceministra transportu odpowiedzialnego za kolej. Spółka twierdzi, że w PKP SA nie ma stanowiska prezesa kierowcy.
Do sprawy odniósł się sam minister transportu Sławomir Nowak. „Gazeta” cytuje jego wypowiedź dla „TVN24”: „Chętnie zapytam, aczkolwiek nie jestem od weryfikowania zarobków, tak jak nie zajmuję się dochodami związków zawodowych, bo to jest ich sprawa. Choć pewna przejrzystość w tym obszarze by się przydała” – powiedział Nowak. Dodał, że ma poważniejsze problemy.
Rzecznik PKP SA Katarzyna Mazurkiewicz na pytanie dziennika, czy kierowca Jakuba Karnowskiego rzeczywiście pobiera ministerialną pensję odpowiedziała, że w spółce nie ma stanowiska kierowcy prezesa. Wyjaśniała, że PKP SA zatrudnia sześciu kierowców, których średnie zarobki wynoszą 4,5 tys. zł brutto.
Jerzy Polaczek obstaje jednak przy swoim. Twierdzi, że wie od zaufanej osoby, iż prezes Karnowski zatrudnił nowego pracownia, oficjalnie jako kierownika projektu, który zajmuje się wożeniem szefa PKP. Dodał, że „ten człowiek chodzi z bronią, to prawdopodobnie emerytowany wojskowy”.
Więcej