Podczas odbywającej się w czwartek w Kielcach konferencji „Infrastruktura w Nowej Perspektywie 2014-20 – szanse i nadzieje dla Regionu Świętokrzyskiego” przedstawiciele lokalnych urzędów wskazali co w najbliższych latach będzie budowane w województwie. Przyszłość wygląda korzystnie dla drogowców. Przedstawiciele transportu szynowego raczej wskazują co należałoby zrobić, niż co zostanie zrobione, gdyż część świętokrzyskiej kolei tkwi w XIX w.
Kielce na rozbudowę dróg w latach 2007-13 wydały 1,4 mld zł, z czego unijne dofinansowanie sięgnęło 800 mln zł. W nowej perspektywie miasto może korzystać już tylko z dwór programów operacyjnych (Polska Wschodnia i RPO w ramach ZIT) ale i tak plany są imponujące. W sumie na drogi pójdzie 700 mln zł z czego dofinansowanie unijne ma sięgnąć 550 mln zł. W ramach tego powstanie łącznie 30 km dróg w granicach miasta, z tego 5 km to części dróg krajowych.
Gdyby zresztą wyjść poza granice stolicy województwa też w planach inwestycji jest sporo. Głównym wyznacznikiem co drogowego budować był przyjęty przez rząd w 2007 r. kompleksowy Program Budowy Dróg Krajowych i Autostrad i jego kolejne modyfikacje. W pierwszym etapie, do 2013 r. w województwie przewidziano budowę 9 odcinków. Zrealizowano 65 km dróg, co w sumie kosztowało 2,5 mld zł, w tym m.in. obwodnica Kielc, obwodnica północna Jędrzejowa i drugi most na Wiśle w Sandomierzu.
Priorytetem S7
Realizowane teraz zadania to m.in. rozbudowa S7 na odcinkach Olsztynek – Miłomłym, Nidzica – Napierki, Radom – Skarżysko Kamienna wraz z obwodnicą Radomia (realizuje to kielecka GDDKiA), Chęciny – Jędrzejów oraz Jędrzejów do granicy województwa świętokrzyskiego.
Co w przyszłości? Kolejną modyfikacją rządowego planu jest projekt Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-23. Priorytetem jest oczywiście droga ekspresowa S7. Dodatkowo przewidziano 14 obwodnic, w tym m.in. kontynuacja budowy obwodnicy Radomia, a także trzy nowe obwodnice Opatowa, Morawicy i Ostrowca Św. Program ma być finansowany z budżetu państwa, z Krajowego Funduszu Drogowego.
Kolej by chciała
Na tle kolegów zajmujących się drogami, Adam Młodawski z kieleckiego Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji, gdzie zajmuje się transportem kolejowym, głównie narzekał. Ma zresztą na co, bo pod względem kolejowym świętokrzyskie jest mocno zapóźnione.
Przez województwo przebiega co prawda część Centralnej Magistrali Kolejowej i to ta, po której jeździ się z prędkością 200 km/h, ale pociągi najwyższej jakości omijają najważniejsze ośrodki województwa. Jedynym poważnie zmodernizowanym w ostatnich latach ośrodkiem była Włoszczowa Północ. Kielce kolejowo się zdegradowały. W dodatku, o ile świętokrzyskie Przewozy Regionalne wykorzystały fundusze unijne na odnowienie taboru, to nie poszła za tym modernizacja infrastruktury.
– Niezbędna jest zmiana lokalizacji przystanków kolejowych, o czym mało kto wspomina – tłumaczył Mołdawski. – One są przystosowane do tego, gdzie mieszkali ludzie w województwie w XIX w. Teraz mieszkają w zupełnie innych miejscach i jeśli nie dostosujemy ich do nowej sytuacji, to dostępność linii kolejowych będzie wciąż na marnym poziomie.