„Gazeta Wyborcza” informuje, że ponad 50 strażaków zostało wczoraj odznaczonych za udział w akcji ratowniczej po katastrofie kolejowej cystern w Białymstoku.
Do wypadku doszło nad ranem 8 listopada przy ul. Hetmańskiej w Białymstoku. W wyniku zderzenia pociągu Orlen KolTrans, przewożącego materiały niebezpieczne ze składem PKP Cagro, przewożącym sprasowany złom i propan-butan doszło do eksplozji jednej z cystern, a po ok 2. godzinach - drugiej. Skutkiem był rozległy pożar, z którym walczyło aż 30 jednostek straży pożarnej z województw podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego, a nawet jednostka zakładowa obsługująca rurociąg "Przyjaźń". Ogień udało się opanować i ugasić około godziny 12tej. W pożarze spłonęły 2 lokomotywy i co najmniej 17 cystern, zniszczone zostały urządzenia sterowania ruchem, budynek nastawni, urządzenia sieci trakcyjnej oraz tory i podkłady.
- Akcja trwała w sumie blisko 37 godzin. Udało się nam uratować cysterny z paliwem i mienie o łącznej wartości blisko 23 mln zł. Poza lekko rannymi podczas zderzenia pociągów maszynistami, jedynym poszkodowanym podczas działań był strażak, który zwichnął nogę w kostce - mówi „Gazecie Wyborczej” kapitan Marcin Janowski, rzecznik prasowy podlaskich strażaków.
Więcej