Przedstawiciele Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego podczas spotkania 30 października podjęli decyzję o rozpoczęciu procedury referendalnej związanej z zamiarem przeprowadzenia generalnego strajku solidarnościowego w zakładach i w instytucjach w woj. śląskim.
- Ustaliliśmy harmonogram pierwszych akcji referendalnych. Na początek referendum zostanie przeprowadzone w zakładach branży hutniczej. Odbędzie się ono w dniach 21-23 listopada. Kolejne referendum będzie prowadzone na kolei od 26 do 30 listopada - poinformował Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. - Referendum w poszczególnych branżach będzie poprzedzać akcja informacyjna w zakładach pracy. Będziemy szczegółowo wyjaśniać ludziom, dlaczego podejmujemy takie działania. Zresztą cały czas odbywają się spotkania ze związkowcami i pracownikami z różnych zakładów i branż, i odzew jest bardzo pozytywny. Wielu ludzi jest przekonanych, że bez radykalnych działań protestacyjnych ich sytuacja może się już tylko pogarszać - dodaje szef śląsko-dąbrowskiej „S”. Podczas następnego spotkania MKPS podjęte zostaną decyzje co do terminów referendów w kolejnych branżach.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy został powołany 23 października przez reprezentantów śląsko-dąbrowskiej Solidarności, OPZZ, Forum Związków Zawodowych i WZZ Sierpień' 80. W przyjętym tego dnia stanowisku członkowie MKPS napisali, że „celem komitetu jest ochrona mieszkańców województwa śląskiego przed skutkami kryzysu gospodarczego i utratą miejsc pracy, ochrona przedsiębiorstw działających w tym regionie i stanowczy sprzeciw wobec drastycznie rosnących kosztów utrzymania oraz łamania praw pracowniczych w Polsce”.
O sytuacji w kolejnictwie na Górnym Śląsku miał dyskutować dziś zespół Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Na spotkaniu nie stawili się jednak przedstawiciele zarządu Kolei Śląskich - Chcieliśmy zapytać Koleje Śląskie o wiele rzeczy. O to, dlaczego doświadczeni pracownicy Przewozów Regionalnych nie są przejmowani przez spółkę, a jeśli są zatrudniani, to przez agencję pracy na okresach próbnych. O spółkę Silesia Rail, która ma utrzymywać tabor. Niestety nie było okazji - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Jan Lalik, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Śląskich.
- Sytuacja pracowników Przewozów Regionalnych to najostrzejszy program zwolnień, jaki pamiętam. Przeszło tysiąc osób z dnia na dzień znajdzie się na bruku bez żadnych osłon. Jedyne, co zaoferował zarząd Przewozów Regionalnych to jedna dodatkowa pensja - pod warunkiem przepracowania wszystkich dni do końca roku, bez zwolnień lekarskich i urlopów okolicznościowych i bezpłatnych - dodał Lalik.