Czeski RegioJet zapowiada wnioski do UOKIK oraz Komisji Europejskiej w sprawie PKP Intercity. Przewoźnik zdecydował się także na upublicznienie pełnej treści wiadomości wysłanych przez prezesa spółki Radima Jančurę do prezesa PKP Intercity Janusza Malinowskiego.
Ujawniona dzisiaj (6 listopad) korespondencji przesłana przez Radima Jančurę (
polecamy wywiad o wejściu do Polski) kierującego RegioJet do prezesa PKP Intercity Janusza Malinowskiego (
tu polecamy rozmowę o konkurencji) wywołała burzę, a teraz wszystko wskazuje na to, że konflikt pomiędzy przewoźnikami szybko się nie skończy.
Jančura pisze do MalinowskiegoNa początku pierwszej wiadomości prezes RegioJet przypomina jak jego spółka przełamywała państwowe monopol na rynku czeskim (szczegółowo opisywaliśmy ten proces w tekście pt.
Konkurencja po czesku) oraz jak wchodził na rynek słowacki, węgierski i austriacki.
Zaniepokojenie w PKP Intercity miał przede wszystkim fragmenty w których Jančura pisze, że dla „Komisji Europejskiej RegioJet jest swego rodzaju laboratorium liberalizacji rynku kolejowego w Europie, dlatego reaguje na nasze prośby o interpretację przepisów w ciągu 1–2 tygodni”. Zaś w dalszej części wspomina, że w „PKP IC pracują osoby, które mogą podejmować działania na własną rękę – nawet bez wiedzy kierownictwa – i próbować podejmować działania antykonkurencyjne”. To ostatnie zdanie sugeruje bowiem, że z PKP Intercity mogą wypływać istotne dla przewoźnika informacje.
Wspomniane przez prezesa RegioJet antykonkurencyjne działania to kwestia zakupu zaplecza technicznego PKP Cargo na warszawskiej Pradze, oraz sprawa przyznanych w nowym rozkładzie jazdy tras. „Nawet jeśli polski regulator nie zareaguje, uzyskamy ochronę ze strony Komisji Europejskiej” – pisze Jančura.
W drugiej wiadomości do PKP Intercity Jančura pisze o problemach związanych z wodociągiem w Krakowie Prokocimiu, gdzie czaski przewoźnik chce stworzyć swoje mikrozaplecze. „Nie byloby dla nikogo korzystnym, jesli okazaloby sie, iz nie mozemy wodowac naszych pociagow a pasazerowie nie moga w nich korzystac z toalet, poniewaz PKP Intercity zakrecilo kurek z woda tylko RegioJet. Co by na to powiedzieli dziennikarze?” – napisał Jančura.
Pełną treść wiadomości może teraz sprawdzić
na stronie RegioJet.
Wcześniej w rozmowie z Gazetą Wyborczą Michał Plaza z RegioJet powiedział, że może się tylko śmiać z przypinania czarnej łatki przewoźnikowi w Polsce. – Do pasażerów płynie przekaz, że RegioJetem zajmują się ABW i prokuratura. To tylko potwierdza, że będziemy tu mieć trudności tak jak wcześniej w innych krajach – powiedział
cytowany przez Wyborczą Plaza.
„RegioJet nie ma czego ukrywać”Wraz z ujawnioną korespondencją RegioJet opublikował także krótkie oświadczenie, w którym podkreśla, że nie ma czego ukrywać. „Naszym celem jest uczciwa konkurencja oparta na jakości usług, przejrzystych cenach i otwartym rynku. W komunikacji z naszymi partnerami priorytetowo traktujemy aplikacje mobilne jako nowoczesny, efektywny i najszybszy sposób kontaktu” – napisał przewoźnik.
RegioJet sprzeciwił się także fragmentom o wpływanie na pracę dziennikarzy lub polityków. „Jedynie zwracamy uwagę na przypadki naruszania zasad uczciwej konkurencji, które wpływają na opinię publiczną i ostatecznie obracają się przeciwko tym, którzy działają niezgodnie z zasadami” – napisał RegioJet.
Problemy się utrzymują. Będą wnioski do UOKIK i Komisji Europejskiej
Czeski operator podkreśla również, że wspomniane przez Jančure problemy się utrzymują. Władze PKP Cargo mają zadaniem RegioJet „włądze PKP Cargo nadmiernie przedłużają (…) finalizację sprzedaży obiektu, który RegioJet wygrał w przejrzystym przetargu, składając najwyższą ofertę w wysokości ponad 55 milionów złotych”.
Zdaniem RegioJet „PKP SA odmawia udostępnienia powierzchni reklamowych na dworcach, tłumacząc to faktem, że RegioJet jest bezpośrednim konkurentem PKP Intercity. Odmowy te mają miejsce zarówno bezpośrednio, jak i za pośrednictwem firm zarządzających przestrzenią reklamową, które mają zakaz sprzedaży konkurencji PKP Intercity” – pisze przewoźnik i zapowiada, że skieruje w tym zakresie wniosek do UOKiK.
Regio jest podtrzymuje także zarzuty, że „PKP Intercity wywiera znaczną presję na zarząd PKP PLK, aby rozkład jazdy RegioJetu był sztucznie spowalniany w porównaniu z pociągami PKP Intercity – mimo że na wszystkich trasach planujemy kursować pociągami o identycznych parametrach technicznych i maksymalną prędkością”.
„Zachowania PKP Intercity uważamy za niezgodne z prawem i sprzeczne z zasadami uczciwej konkurencji. W związku z tym RegioJet przygotowuje oficjalny wniosek do Komisji Europejskiej” – kończy RegioJet.
Malepszak (MI) komentujeDo sporu pomiędzy PKP Intercity a RegioJest odniósł się również Piotr Malepszak odpowiadający za kolej w resorcie infrastruktury. – Nie wiem dzisiaj, czy dysponują już w pełni potencjałem taborowym i zapleczem, żeby wystartować z tą ofertą, którą złożyli. Na razie to jakieś 5 proc. kursów, które oferuje PKP Intercity, czyli konkurencja w niewielkiej skali na głównych liniach. Uważam, że ta konkurencja będzie przysparzać pasażerów całej kolei, a rolą przewoźników naturalnie jest konkurowanie, tak jak to ma miejsce we wszystkich właściwie innych dziedzinach gospodarki – powiedział
cytowany przez Wyborczą wiceminister.
PKP Intercity podkreśla, że prowadzi swoją działalność w sposób transparentny oraz zgodny z najwyższymi standardami etyki i obowiązującymi przepisami.