W 2011 roku motorniczy doprowadził w Poznaniu do katastrofy tramwajowej, w wyniku której rannych zostało około 50 osób. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, sąd skazał motorniczego na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Musi on także zapłacić grzywnę w wysokości 2000 złotych, dodatkowo przez 5 lat nie może prowadzić tramwajów.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, do zderzenia tramwajów doszło w czerwcu 2011 r. przy ul. Małe Garbary. Tramwaj linii nr 8 najechał w stojący przed nim pojazd linii nr 17, który zatrzymał się, ponieważ w pobliżu torów znalazł się mężczyzna, który kosił trawę. Rannych zostało 47 osób.
W wyniku zdarzenia największe obrażenia odniósł motorniczy, który do dziś nie odzyskał pełnej sprawności. „Przedstawiono mu jednak zarzut, iż nieumyślnie, nie dostosowując prędkości prowadzonego tramwaju do istniejącej widoczności, warunków atmosferycznych i drogowych, niewłaściwie wykonując manewr hamowania, doprowadził do zderzenia z tramwajem znajdującym się przed jego pojazdem” – podaje „Gazeta Wyborcza”. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jego zdaniem, winny katastrofy był motorniczy, który kierował drugim tramwajem.
Sąd jednak podtrzymał zarzuty, i uznał motorniczego winnym nieumyślnego spowodowania katastrofy tramwajowej. Mężczyzna został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo musi zapłacić grzywnę w wysokości 2000 złotych i przez 5 lat ma zakaz prowadzenia tramwaju.
Więcej