Już wkrótce prawodawstwo unijne w ramach tzw. IV pakietu kolejowego postawi nowe wyzwania przez polskim rynkiem kolejowym. Zmianie ulegnie specyfika funkcjonowania przewoźników regionalnych, przez co pojawi się konieczność powołania tzw. poolu taborowego, udostępniającego im pojazdy kolejowe. Podmiot taki z pewnością złoży ogromne, jak na polskie warunki, zamówienia na nowe jednostki.
Spółka taborowa otworzy rynek przewozów regionalnych?
Planowana nowelizacja rozporządzenia 1370/2007 w ramach IV pakietu kolejowego w projektowanym art. 5a wprowadza ideę tzw. poolu taborowego. Proponowane uregulowania stanowią, iż jeśli na danym rynku transportowym nie istnieją przedsiębiorstwa prowadzące leasing taboru kolejowego przeznaczonego do kolejowego pasażerskiego transportu publicznego, państwa członkowskie mają obowiązek zapewnić podmiotom biorącym udział w procedurach przetargowych dostęp do taboru. Twór taki udostępniałby zakupione wcześniej jednostki w celu udostępnienia przewoźnikom po cenie rynkowej lub w ramach umowy PSC (Public Service Contract). Mógłby również udzielać gwarancji na finansowanie taboru kolejowego lub zobowiązać się w umowie o świadczenie usług publicznych do przejęcia taboru kolejowego na koniec umowy po cenie rynkowej.
- To istotne posunięcie w celu otwarcia rynku, częściowo stosowane już w niektórych krajach członkowskich UE, np. w Wielkiej Brytanii – uważa wskazywał podczas Forum Pasażerskich Operatorów Kolejowych wiceminister transportu, Andrzej Massel.
Z pewnością do takiego podmiotu w pierwszej kolejności mógłby trafić tabor Przewozów Regionalnych, które w najbliższych latach zmienią formułę funkcjonowania lub zostaną po prostu zastąpione przez kompanie przewozowe będące własnością kilku graniczących ze sobą województw. Mowa tutaj o ponad 850 starych elektrycznych zespołach trakcyjnych, 11 szynobusach, kilku lokomotywach elektrycznych, prawie 100 lokomotywach spalinowych oraz ponad 400 wagonach, będących własnością Przewozów Regionalnych (PR eksploatują też tabor będący własnością urzędów marszałkowskich). Z pewnością jednak konieczne będą zakupy nowych jednostek – chodzi tutaj o jak największe serie pojazdów. – Niejednorodność taboru jest często problemem, wywołującym wzrost kosztów. Idea poolu taborowego ma tutaj pomóc, także w realizowaniu większych zamówień dla całego kraju – podkreślał Massel podczas konferencji.
- Celem przekształcenia Przewozów Regionalnych jest zapewnienie lepszych usług w regionach. Chcielibyśmy, aby poszczególni organizatorzy mieli możliwość powoływania własnych spółek, ale aby mogli także takie usługi kontraktować zewnętrznym podmiotom. Temu miałoby służyć powołanie spółki taborowej, udostępniającej pojazdy – wskazał wiceminister transportu.
- Przykład Kolei Śląskich pokazał m.in., że na rynku istnieje niedobór taboru dedykowanego przewozom regionalno-aglomeracyjnym. To zrodziło konieczność pozyskania jednostek o niekorzystnych parametrach jakościowych, a dodatkowo presja czasu sprzyjała pozyskaniu taboru w wysokiej cenie. Warto pamiętać, że różnorodny tabor rodzi problemy z organizacją zaplecza i utrzymania – wskazywał w trakcie spotkania Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR.
Za i przeciw
Takie plany z pewnością spotkają się z życzliwym przyjęciem tak przewoźników, jak i producentów taboru - pamiętając o tym, że w polskich warunkach zamówienie nawet na 20 pojazdów jest postrzegane jako wyjątkowo duże. Na rynek regionalnych przewozów pasażerskich łatwiejsze wejście mieliby też zagraniczni operatorzy (w tych województwach, w których marszałkowie zdecydowaliby się na otwarty przetargi na długoletni kontrakt, a nie zlecali przewozy z wolnej ręki własnym spółkom). Jak dotąd podmioty takie były zazwyczaj odstraszane wymogami specyfikacji przetargowych narzucających konieczność posiadania określonego taboru. Problem taki znika wraz z pojawieniem się poolu taborowego dysponującego pojazdami, które może wynająć takiemu przewoźnikowi.
Poza przewoźnikami regionalnymi, na utworzeniu spółki być może mogłyby skorzystać także PKP Intercity, które w ramach umowy PSC świadczą przewozy TLK. - Nie widzę powodu, dla której w poolu taborowym nie mógł znaleźć się tabor nowy i używany. Ogromną zaletą takiego rozwiązania będzie unifikacja pojazdów używanych przez przewoźników samorządowych. To będzie naprawdę dobre rozwiązanie dla tych podmiotów – podkreślał podczas konferencji Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity. - Pool taborowy to dobry pomysł, w kierunku którego powinniśmy iść. W województwach nie ma jeszcze umów wieloletnich, są maksymalnie 2-letnie – dodał Maciej Lignowski, prezes trójmiejskiej SKM.
Nieco inne zdaniem przedstawił przedstawiciel Kolei Mazowieckich. - Nasza opinia w zakresie krajowej spółki niekoniecznie jest pozytywna. Mamy pewne obawy. Po pierwsze – będzie to jedyny taki podmiot na rynku, w związku z czym różne sytuacje mogą mieć miejsce. Będzie on udostępniał tabor, a każdy przecież wie, ma się coś własnego, to dba się o to bardziej – podkreślał członek zarządu Kolei Mazowieckich, Dariusz Grajda.
Jaka miałaby być specyfika funkcjonowania spółki taborowej? Rozpatrywane są różne warianty. - Chcemy tutaj wykorzystać podmioty podległe Ministerstwu Skarbu Państwa – mówił Andrzej Massel, wspominając, że spółka mogłaby powstać w ramach przedsięwzięć realizowanych przez niedawno utworzoną rządową spółkę celową Polskie Inwestycje Rozwojowe.