Problemów z dotrzymaniem terminów realizacji inwestycji można w wielu przypadkach uniknąć dzięki rzetelnemu przygotowaniu i wyprzedzającemu zawieraniu umów z podwykonawcami oraz dostawcami – przekonują Siegfried Weindok i Andrzej Wach z Porr S.A. Jak dodają, dobre efekty daje też mechanizacja prac. Niezależnie od tego w przypadku niektórych już podpisanych kontraktów konieczna jest waloryzacja – trzeba jednak, zdaniem przedstawicieli firmy, decydować o niej indywidualnie.
Jakub Madrjas, „Rynek Kolejowy”: Porr znalazł się w czołówce wykonawców inwestycji kolejowych w Polsce. Jak udało się uzyskać tak duży wzrost?
Siegfried Weindok, członek zarządu Porr S.A.: Pierwszy kontrakt kolejowy na polskim rynku zdobyliśmy przed ośmioma laty. Nasz potencjał wzrastał sukcesywnie z każdym wygranym kontraktem. Opanowaliśmy jedną budowę, próbowaliśmy zdobyć kolejną. Obecnie prowadzimy jednocześnie 9 inwestycji na polskiej sieci kolejowej. Należymy do grona pięciu wiodących firm nie tylko pod względem przerobu, ale także jakości i terminowości wykonywanych prac.
Jak udaje się uzyskać dużą terminowość inwestycji?Już przed złożeniem oferty analizujemy wnikliwie zakres prac, mamy już gotowe pomysły na wykonanie poszczególnych części składowych kontraktu. Zaraz po wyborze naszej oferty jako najkorzystniejszej zaczynamy organizować budowę. Jednocześnie kompletujemy kadrę. Niezwłocznie po podpisaniu umowy z Zamawiającym kończymy uzgodnienia z podwykonawcami i dostawcami materiałów. Nawet w przypadku kontraktów „Projektuj i Buduj” staramy się jak najszybciej wejść na plac budowy, co daje nam możliwość osiągać kolejne kamienie milowe nawet przed wyznaczonymi terminami.
Andrzej Wach, prokurent Porr S.A.: Jeszcze przed podpisaniem kontraktu, na etapie ewaluacji ofert, rozpoznajemy wszystkie tzw. ,,wąskie gardła”, które można przewidzieć dla danej inwestycji. Takie przygotowanie przed kontraktem i na jego początku jest kluczem do terminowości i wysokiej jakości.
Jakie znaczenie ma w tym stosowanie nowoczesnych technologii i mechanizacja prac?Siegfried Weindok: Wszędzie, gdzie to możliwe, stosujemy takie rozwiązania – np. kombajn do potokowej wymiany nawierzchni torowej. Mamy w Polsce dwie RM 80 z wagonami MFS do oczyszczania podsypki tłuczniowej, posiadamy maszyny do regulacji i podbijania torów i rozjazdów. Własny sprzęt jest bezwzględnie ważny, bo umożliwia szybszą reakcję na nieprzewidziane sytuacje na budowach.
PKP PLK próbuje ostatnio uzyskiwać w przetargach niższe ceny ofert poprzez wydłużanie terminów realizacji. Czy to dobry kierunek?
Andrzej Wach: Zamawiający powinien bardziej precyzyjnie określać wymagania w zakresie stosowanych technologii. PKP PLK zaczyna tak postępować: kryterium technologii ma wpływ na ocenę ofert. Rola zamawiającego we wdrażaniu nowych technologii usprawniających proces inwestycyjny jest kluczowa. Optymalizacja procesu ma zaś istotne znaczenie, aby efektywnie wykorzystać czas zamknięć.
Wielu wykonawców alarmuje, że rynek budowlany upadnie, jeśli nie dojdzie do waloryzacji zawartych już kontraktów. Jak odnosi się do tego Porr?
Andrzej Wach: Taka potrzeba istnieje, szczególnie w odniesieniu do kontraktów „historycznych”. Należy uwzględnić niespodziewane warunki, które faktycznie zaistniały – głównie wzrost cen, który doprowadził do wykreowania rażących strat. Prawie każdy wykonawca ma taki kontrakt. Te kontrakty powinny być indywidualnie rozpatrywane w trybie postępowania sądowego. Zasadnym jest wdrożenie trybu uproszczonego. Dyskusje na forum Rady Ekspertów, Railway Buisness Forum czy Izby Gospodarczej Transportu Lądowego również świadczą o tym, że takie działanie jest niezbędne, by rozwiązać problem, który może doprowadzić istotnych perturbacji na rynku.
Czy nie byłoby to jednak niesprawiedliwe wobec oferentów, którzy przegrali przetargi, składając od początku wyższe oferty? Czy problem ten nie dotyczy także firmy Porr?
Siegfried Weindok: Żadnego przetargu nie wygraliśmy rażąco niską ceną. Wiele spośród kontraktów zdobyliśmy dzięki kryteriom pozacenowym, takim jak skrócenie czasu realizacji lub zastosowanie nowoczesnych technologii.
Andrzej Wach: Trzeba rozpatrywać poszczególne przypadki indywidualnie, stosując uproszczony tryb postępowania sądowego. Nie powinien być wdrożony jeden algorytm dla wszystkich kontraktów. Wówczas nie powinniśmy odnosić się do tegoż problemu w aspekcie niesprawiedliwości.
Zapisz się do newslettera:
