Niedawno w mediach nagłośniona została historia mężczyzny, który został pogryziony przez pluskwy w pociągu TLK z Gdyni do Katowic. Przypadek ten nie jest jednak odosobniony. Jak podaje „Dziennik Polski”, ostatnio owady pogryzły studentkę na trasie z Gdańska do Krakowa.
-Jechałam do Krakowa pociągiem "TLK Monciak-Krupówki" w nocy, z 5 na 6 listopada. Nagle poczułam, że coś mnie ukłuło. Zauważyłam chodzące po ubraniu żuczki. Nie znam się na owadach. Nie wiedziałam, że te żuczki mogą gryźć. Dopiero gdy ukłuć było więcej, przestraszyłam się – opowiada „Dziennikowi Polskiemu” studentka.
Konduktor zignorował skargę kobiety, a kierowniczka pociągu spisała raport i poprosiła o przejście do innego przedziału. To jednak nie był koniec problemów kobiety. Przyniosła pluskwy z pociągu do akademika, w którym mieszkała. Studentka musiała powiedzieć o owadach administracji. Bała się, że zostanie wyrzucona z akademika. Władze zarządziły dezynfekcję pokoju.
„Kierownik akademika przyznaje, że sprowadził firmę, która zajęła się rozwiązaniem problemu. Za operację będzie musiał zapłacić co najmniej kilkaset złotych” – informuje „Dziennik Polski”. Władze akademika chcą, aby PKP Intercity zwróciły koszty dezynfekcji.
Więcej