Ostatnie doniesienia tygodnika „Wprost” o ministrze transportu Sławomirze Nowaku wzbudziły gorące dyskusje na jego temat. Andrzej Adamczyk, poseł PiS, domaga się, by minister wyjaśnił przed komisją infrastruktury sprawę udziału w spotkaniach sponsorowanych przez jego „przyjaciół”, którzy są zaangażowani w realizację kontraktów finansowanych z budżetu państwa.
Nowy minister sprawiedliwości, Marek Biernacki uznał, że sprawa Nowaka powinna zostać zweryfikowana i to on sam powinien o to poprosić. – To jest w jego interesie oczyścić się przed opinią publiczną, przed państwem – mówił minister Biernacki.
– W dniu wczorajszym premier Tusk poinformował, że służby zajęły się problemem i podjęły starania, aby sprawę wyjaśnić. Wobec powyższego uznajemy, że sejmowa komisja infrastruktury, która sprawuje funkcje kontrolne, między innymi nad działalnością resortu transportu kierowanego przez ministra Sławomira Nowaka, powinna się zebrać w trybie pilnym jeszcze na tym posiedzeniu sejmu, a zebranie komisji nastąpi na skutek złożonego dziś wniosku i na nim Nowak powinien wyjaśnić całą zaistniałą sytuację – tłumaczył poseł Adamczyk podczas konferencji prasowej.
– Jest w tych publikacjach i w tej debacie mowa o wydatkowaniu publicznego grosza, w sytuacji kiedy nie staje na wiele ważnych projektów, firmy, które będące przyjaciółmi ministrów otrzymują wysokie kontrakty – zauważył Andrzej Adamczyk.
– Na posiedzeniu komisji pragniemy usłyszeć, jaki jest stan rzeczy, pragniemy, by minister oczyścił się z zarzutów. Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, w której ważne projekty realizowane przez resort transportu mogą zostać zagrożone przez zawirowania w ścisłym kierownictwie resortu. Hipotetycznie nie można wykluczyć sytuacji, że gdyby cały rozwój sytuacji był negatywny w stosunku do ministra Nowaka, to i decyzje podejmowane przez niego mogą mieć wątpliwą jakość prawną. Oczekujemy ministra Nowaka i jesteśmy przekonani i starczy mu determinacji i odwagi, by przed komisją stanąć osobiście – oznajmił poseł.
Minister Nowak przyznał po publikacji artykułu, że w drogim klubie, gdzie wieczór kosztuje nawet 150 tys. zł był jedynie raz na zaproszenie jednego z właścicieli spółki CAM Media. To ta firma zarabia sporo pieniędzy dzięki kontraktom ze spółkami państwowymi i instytucjami rządowymi. Jej pracownicy doradzają także Platformie Obywatelskiej.