Niebezpieczne zdarzenie w Piotrkowie Trybunalskim w województwie łódzkim. W poniedziałek wieczorem pociąg PKP Intercity z Wrocławia do Warszawy znalazł się na tym samym torze, na którym stała drezyna sieciowa. Maszyniście udało się w porę zatrzymać skład pasażerski.
Do zdarzenia doszło przed godz. 22 w poniedziałek, 24 listopada w Piotrkowie Trybunalskim. Z uwagi na prowadzone prace torowe wprowadzono tam ograniczenia prędkości i występują utrudnienia w prowadzeniu ruchu.
Katarzyna Michalska z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych przekazała RMF, które
pierwsze poinformowało o zdarzeniu, że pociąg relacji Wrocław Główny – Warszawa Wschodnia wjechał na tor zajęty wcześniej przez drezyną sieciową.
Wyświetl większą mapę
Pojazd techniczny używany do prac sieciowych stał na torze, po którym poruszał się pociąg dalekobieżny. Maszynista wyhamował i zatrzymał skład 150 metrów od drezyny. Nikt z pasażerów oraz obsługi pociągu nie ucierpiał. Na podstawie danych z Portalu Pasażera PKP PLK wszystko wskazuje na to, że był to pociąg nr 61110 IC "Śnieżka", który zanotował 100 minut opóźnienia. Po przestawieniu drezyny na inny tor skład dalekobieżny ruszył w dalszą trasę.
Do sprawy zdarzenia z regionu łódzkiego odniósł się także minister infrastruktury Dariusz Klimczak, który był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF. Jak zaznaczył, z rozmowy z prezesem PKP PLK Piotrem Wyborskim wynika, że był to błąd dyżurnego ruchu.
– Nie powinien wpuścić tego pociągu na stację. Dlaczego zdarzył się taki błąd, stwierdzi komisja kolejowa – przekazał. – W Piotrkowie trwa remont i to zdarzenie miało miejsce w obrębie stacji kolejowej, przy niskiej prędkości. Nie zmienia to faktu, że nie powinno dojść do sytuacji – dodał minister.