Ol12-7 jak na seniora wśród parowozów ma się bardzo dobrze i jest co najmniej tak piękny, jak w czasach swojej młodości, kiedy to rozwijał zawrotną jak na owe czasy prędkość 90 km/h. Można go dziś podziwiać w otwartym w 1993 r. dla publiczności Skansenie Taboru Kolejowego w Chabówce.
Historia jubilata sięga epoki samego cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I. Został zbudowany w 1912 r. w Wiedniu w firmie Staats-Eisenbahn-Gesellschaft. Tę serię parowozów zaprojektował sam Karl Gölsdorf, znany austriacki inżynier i projektant wielu serii parowozów, w tym także parowozu oznaczonego symbolem Tw12. Warto dodać, że jedyny w Polsce parowóz tej serii znajduje się także w zbiorach skansenu w Chabówce. Do 1918 r. parowozów serii 429 (tak tam nazywano te parowozy) wyprodukowano w Austrii 380 szt. Blisko jedna trzecia, bo 106 szt. po odzyskaniu w 1918 r. niepodległości trafiła do Polski. Spośród nich 46 maszyn posiadało silnik w rzadko stosowanym w parowozach układzie sprzężonym na parę przegrzaną typu 1C1h2v (w tym 0l12-7), a 60 parowozów silnik w układzie bliźniaczym 1C1h2, także na parę przegrzaną. Dopiero w 1923 r. wymienionym wyżej typom parowozów nadano w Polsce jednakowe oznaczenie Ol12. Obsługiwały one głównie pociągi osobowe. Jak podają niektóre źródła, mogły prowadzić po torze poziomym składy osobowe o ciężarze 310 ton z prędkością 90 km/h. Po wojnie w posiadaniu PKP pozostało 46 szt. lokomotyw tej serii, a wśród nich parowóz Ol12-7. Parowozy te pracowały na terenie trzech dyrekcji kolei w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Droga naszego jubilata do Chabówki była dość zawiła. Do wybuchu II wojny światowej pracował w Dyrekcji Lwowskiej. W 1939 r. po agresji Sowietów na Polskę został zaanektowany przez koleje Ludowego Komisariatu Transportu ZSRR (NKPS).
Po agresji Niemiec na Związek Sowiecki w 1942 r. przeszedł w posiadanie kolei faszystowskich Niemiec (DRB), po czym trafił do Austrii. W 1947 r. w ramach repatriacji polskich parowozów z terenu Austrii został zwrócony Polsce. Wiadomo więc, że w 1960 r. pracował w parowozowni Zagórz i Żurawica. Sześć lat później został skreślony z inwentarza PKP. Uniknął jednak pocięcia na żyletki. Wkrótce po naprawie w Pile nasz jubilat wziął udział w słynnej Paradzie Parowozów na Dworcu Głównym w Warszawie w 1995 r. W 1999 r. skończyła się ważność rewizji kotła i parowóz odstawiono. Powtórnie przywrócony został do służby dopiero w 2008 r. przez PKP CARGO S.A. Kiedy w sierpniu 2010 r. w ramach inscenizacji Bitwy Warszawskiej, parowóz miał przyjechać z ochotnikami na odsiecz Warszawie zagrożonej bolszewickim najazdem, podczas jazdy próbnej na szlaku do Limanowej nieoczekiwanie zdezerterował i trzeba go było zastąpić niemieckim parowozem z czasów II wojny światowej. W Chabówce można go nie tylko go zobaczyć, ale w tym roku, w wakacyjny weekend zakosztować podróży historycznym składem prowadzonym przez naszego jubilata. Jazda będzie się odbywać historycznym szlakiem byłej C.K. Galicyjskiej Kolei Transwersalnej do Dobrej k. Limanowej.
DANE TECHNICZNE - Parowóz Ol12-7
Układ osi: 1-3-1
Masa służbowa: 100,2 t
Długość z tendrem: 16 945 mm
Wysokość od główki szyny: 4 570 mm
Maksymalna siła pociągowa: 8 100 kG
Prędkość maksymalna: 90 km/h
Typ tendra: 16C11
Nadciśnienie pary w kotle: 15 at.
Powierzchnia ogrzewalna kotła: 119,6 m2
Powierzchnia przegrzewacza pary: 30 m2
Powierzchnia rusztu: 3 m2
Średnica cylindra: 475 mm
Skok tłoka: 720 mm
Średnica kół napędnych: 1625 mm
Średnica kół tocznych: 870 mm
Zapas węgla: 6,8 t
Zapas wody: 16 m3
Zapisz
się do newslettera:
