Pociągi z Berlina do Kostrzyna wkrótce będą mogły jeździć z prędkością nawet 120 km/h. Obecnie połączenia z Berlina do Kostrzyna obsługuje Deutsche Bahn. Być może jednak wkrótce będziemy wsiadać w Berlinie Lichtenbergu czy Kostrzynie do prywatnych pociągów - linia ma zostać sprywatyzowana i rząd Brandenburgii rozpisał europejski przetarg na jej obsługę.
Zdaniem rzecznika powiatu Märkisch-Oderland, JĂźrgena KrĂźgera trzeba się liczyć ze wzmożeniem ruchu na tej linii. Podczas gdy Niemcy swoją linię modernizują, PKP likwiduje kolejne połączenia na linii Kostrzyn-Gorzów Wlkp.-Krzyż, będącej elementem historycznego Ostbahnu - pisze Gazeta Wyborcza.
Do 18 października rozstrzygnie się, czy prywatni przewoźnicy - a w Brandenburgii działają już dwie takie firmy - złożyli korzystniejszą ofertę niż koncern Deutsche Bahn. Przetarg zakłada wykonywanie połączeń łącznie sięgających miliona kilometrów rocznie. Długofalowy plan rozwoju transportu przewiduje, że na trasie z Berlina do Kostrzyna pociągi będą jeździć z prędkością nawet 120 km/h dzięki inwestycjom w systemy sterowania i zabezpieczenia. Modernizowane mają być dworce w miejscowościach leżących przy tej linii kolejowej, powiat Märkisch-Oderland stara się też o zwiększenie liczby przystanków. - Obecnie pociągi jeżdżą w cyklu godzinnym i to nie ulegnie zmianie również po prywatyzacji linii. Rozważa się jedynie możliwość połączeń co pół godziny do miejscowości podberlińskich - mówi JĂźrgen KrĂźger.
Tymczasem po naszej stronie linii, likwiduje się kolejne połączenia. Niedawna likwidacja wieczornej pary połączeń między przygranicznym Kostrzyniem a Krzyżem, utrudniła dojazd z Berlina do Gorzowa. Sejmik wojewódzki domaga się przywrócenia połączeń twierdząc, że zamiast likwidować pociągi wystarczy zracjonalizować rozkład jazdy tak, aby pociągi nie jeździły puste. Jak w wielu innych województwach, przedstawiciele samorządu oskarżają PKP o kierowanie się przy budowaniu rozkładów własną wygodą a nie potrzebami mieszkańców.
-Jeśli nawet PKP nie przywróci tych pociągów, od stycznia jeden z zakontraktowanych przez województwo szynobusów będzie jeździł na tej trasie i wypełni lukę. Uważam jednak, że powinniśmy pójść dalej i dążyć do uruchomienia pociągów bezpośrednich między Berlinem a Gorzowem, a nawet dalekobieżnych kursujących np. do Torunia
- mówi Henryk Maciej Woźniak, wiceprzewodniczący Sejmiku (PO).
Dietrich SchrĂśder, redaktor ds. polsko-niemieckiego sąsiedztwa w "Märkische Oderzeitung": "To paradoks, że właśnie teraz, kiedy granica polsko-niemiecka staje się coraz bardziej otwarta, zmniejsza się liczbę połączeń kolejowych. Politycy regionalni, którzy są zainteresowani rozwojem połączeń między Berlinem a Gorzowem, jak najszybciej powinni więc usiąść razem do stołu i ustalić wspólne cele. W przeciwnym razie takich "pociągów bez połączeń" będzie coraz więcej."