Niepewna jest przyszłość oddziału PKP Cargo w Szczecinku, który odpowiada za naprawy taboru przewoźnika. Zarząd spółki uzasadnia, że oddział, ze względu na położenie i małą ilość taboru przeznaczonego do naprawy, generuje straty.
Jak podaje Radio Szczecin, pracownicy, którzy zjawili się w pracy w Szczecinku w połowie lutego, zauważyli, że zarówno tabor przeznaczony do naprawy, jak i maszyny do jego renowacji zostały przeniesione do Szczecina. Według związkowców zarząd PKP Cargo szykuje się do likwidacji szczecineckiego oddziału. W obronie Punktu Napraw Taboru PKP Cargo interpelował także poseł PiS Czesław Hoc.
– Na razie nie zapadły jeszcze żadne decyzje dotyczące zmian organizacyjnych, które miałyby objąć tę jednostkę. Trwają różnego rodzaju analizy dotyczące zmian organizacyjnych, które miałyby skutkować zwiększeniem efektywności, szczególnie kosztownej w obliczu kurczenia się rynku przewozów kolejowych – napisał w odpowiedzi na pytanie,, Rynku Kolejowego" dotyczące kondycji oddziału Mirosław Kuk, rzecznik PKP Cargo.
– Pierwsze analizy wskazują, że ze względu na lokalizację, wielkość pracy realizowanej przez punkt w Szczecinku jest na niskim poziomie. W ubiegłym roku wykorzystanie potencjału produkcyjnego (ze względu na małą ilość wyłączeń taboru do czynności utrzymaniowych w rejonie działania PUT) była na poziomie 58%. Punkt generuje ujemny wynik finansowy. Wielkość zaplecza w Szczecinku i jego lokalizacja (z dala od masowych miejsc załadunku/ wyładunku i uruchamiania niewielkiej dużych ilości pociągów towarowych) są nieadekwatne do rzeczywistych potrzeb utrzymania taboru w tym rejonie – dodaje rzecznik.
PKP Cargo zapewnia, że ewentualne zmiany będą się odbywać z poszanowaniem zawartego przed debiutem giełdowym Paktu Gwarancji Pracowniczych, który niemal 95% załogi zapewnił 4- lub 10-letnie gwarancje zatrudnienia.
Obecnie część pracowników przebywa w delegacji w zakładzie Szczecinie. Pracodawca zapewnia zakwaterowanie i transport.