Ktoś, kogo teraz żyrardowska policja usilnie poszukuje, o mało nie spowodował wykolejenia się pociągu. Ten człowiek, albo kilku ludzi, umocował między słupami trakcji elektrycznej dźwigowy pas parciany do przenoszenia ciężarów. Na pas najechał rozpędzony pociąg Intercity do Gdyni. Na szczęście nikt nie został ranny. Za to siła uderzenia spowodowała uszkodzenie trakcji elektrycznej i elektrowozu.
- Nie ma wątpliwości co do tego, że wypadek spowodował ktoś rozmyślnie i z premedytacją. To mógł być jakiś szczeniacki, bandycki wybryk młodych ludzi, kogoś pod wpływem środków odurzających albo osoby niezrównoważonej psychicznie, bo normalny człowiek musiał zdawać sobie sprawę, że może doprowadzić do katastrofy kolejowej - mówi Edyta Marczewska, rzecznik policji powiatowej w Żyrardowie.
Do wypadku doszło 25 października w nocy o 1.30. Wówczas pociąg InterCity relacji Gdynia - Zakopane jadący w kierunku Warszawy przed stacją PKP w Żyrardowie najechał na parciany pas dźwigowy rozciągnięty pomiędzy słupami. Maszynista usłyszał huk, poczuł silny opór i szarpnięcie. Nie spodziewał się przeszkody. Na szczęście przed minięciem miasta zwolnił. Kiedy zatrzymał maszynę i zobaczył uszkodzone, wygięte słupy trakcji elektrycznej oraz uszkodzony elektrowóz, doznał szoku. Uświadomił sobie, ile miał szczęścia on i pasażerowie.
- Taki pas o szerokości 20-25 cm używany w dźwigach jest dodatkowo wzmocniony i zabezpieczony przed pęknięciem. Jest w stanie udźwignąć do 18 ton - mówi inny policjant.
Tej nocy, kiedy pas został rozciągnięty nad torami, policja w Żyrardowie przyjęła jeszcze jedno zgłoszenie. Kilka godzin wcześniej z terenu jednej z firm w Żyrardowie przy ulicy Jaktorowskiej zostały skradzione taki pas i kilka innych przedmiotów.
- Powiązaliśmy te dwa zdarzenia. Nie może być przypadku. Jeśli znajdziemy złodzieja lub złodziei pasa parcianego, będziemy mieli sprawcę wypadku - mówi Marczewska.
To nie pierwszy taki wypadek, kiedy ktoś bezmyślnie próbuje doprowadzić do tragedii. Przed rokiem dwukrotnie przyjmowaliśmy zgłoszenia o betonowych koszach znajdujących się na torach w okolicy Jesionki czy Rawki. Nikt w pojedynkę nie byłby w stanie udźwignąć takiego ciężaru - informuje policja. To miał być wygłup.
Tymczasem taki przedmiot na torach jest w stanie stać się bezpośrednią przyczyną katastrofy kolejowej. Za spowodowanie takiej z art. 174 grozi sprawcy katastrofy od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Za spowodowanie nieumyślne zagrożenia lub wypadku - do 3 lat pozbawienia wolności.
Policja apeluje do wszystkich, którzy mogliby być świadkami zdarzenia lub mogą wiedzieć coś na temat kradzieży albo sprawców wypadku, o kontrakt z komendą policji.
W pobliżu miejsca zamocowania pasa funkcjonariusze znaleźli kask budowlany w kolorze niebieskim Budren, kielnię, linkę stalową oraz pudełko kartonowe ze śrubami.
Osoby mogące pomóc w odnalezieniu sprawców proszone są o kontrakt z jednostką policji w Żyrardowie. Telefon prowadzącego sprawę sierż. Jarosława Godosa: 0 46 858 21 49, dyżurnego policji - 997 lub 112.
Zapisz się do newslettera:
