Od 13 sierpnia po województwie świętokrzyskim kursuje zmodernizowany pociąg ED72. Wystarczyły dwa tygodnie, aby pociąg został pomazany przez grafficiarzy.
Jak poinformował „Rynek Kolejowy” naczelnik Działu Przewozów i Gospodarki Taborem w Świętokrzyskim Zakładzie Przewozów Regionalnych Paweł Goreczny, powierzchnia graffiti, jakie pojawiło się na pociągu, to ok. 15 m. kw. - Część graffiti została usunięta od razu, jeszcze w momencie, gdy farba była świeża, ale z racji, że pociąg ciągle jest w eksploatacji, pozostawiliśmy część malunków do usunięcia w innym terminie - Koszt usunięcia 1 m. kw. Graffiti to ok. 100 zł – zaznaczył naczelnik.
Graffiti pojawiło się na pociągu w sobotę rano. Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, gdy pociąg zjeżdżał z toru odstawczego, nie było jeszcze na nim malunków. Graffiti zauważono dopiero na peronie, na ok. 10 min przed odjazdem. Sprawca nie został ujęty.
Z problemem graffiti borykają się wszyscy przewoźnicy. W zeszłym tygodniu pomazano nowiutki pociąg Elf jeżdżący od kilkunastu dni w barwach warszawskiej SKM-ki. Na szczęście malunki zostały szybko usunięte z pociągu, ponieważ pokryty został powłoką ochronną, która ułatwia usuwanie "dzieł" grafficiarzy. W województwie śląskim z kolei krążą pogłoski, że grafficiarze założyli się o to, kto pierwszy pomaluje jeden z nowych ośmiu pociągów. Zwycięzca zakładu według plotek ma dostać 10 tys. euro. Póki co udało się jednak ustrzec Elfy przed wandalami, ale warto zaznaczyć, że pociągi strzeżone są na bocznicy przez ochroniarzy, pod nadzorem monitoringu.
Modernizacja świętokrzyskiego ED72 kosztowała 7,3 mln zł. Pojazd został wyremontowany w ZNTK Mińsk Mazowiecki. Wyposażony został m. in. w asynchroniczne silniki, które pozwalają rozpędzić EZT do 130 km/h. Gruntownie zmodernizowano również wózki. Dodatkowo wymieniono m. in. siedzenia, okna, pulpit maszynisty i czoło pociągu. Zabudowano także toalety przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych w systemie zamkniętym. Pociąg najprawdopodobniej został pokryty powłoką antygraffiti.