Rynek branży transportu zbiorowego zmienia się z dnia na dzień, a dobitnym dowodem są przykłady z naszej branży w Arabii Saudyjskiej czy USA.
MTA, czyli operator metra w Nowym Jorku już dzisiaj zapowiada wprowadzenie szeregu zmian dotyczących bezpieczeństwa po epidemii (m.in. wprowadzenie jednej z technologii jonizacji). Zaś odpowiednik MTA w Rijadzie podpisał kontrakt na wdrożenie powyższej technologii w swoich wszystkich składach już pod koniec 2019 roku. Przykłady można by mnożyć z innych stron świata. Ale co z naszymi przewoźnikami?
Technologia jonizacji powietrza to popularna metoda oczyszczania powietrza z zarazków, grzybów czy brzydkich zapachów. Metoda ta dotąd była popularna głównie w obiektach (np. halach sportowych, biurowcach) czy kabinach samolotów. Jednak zmiany spowodowane negatywnymi skutkami COVID-19 są na tyle dotkliwe dla branży transportu publicznego, że technologia ta bardzo szybko znajduje swoich propagatorów również tutaj.
Chcą bezpieczeństwa w środkach transportuNowojorskie MTA na początku czerwca zapowiedziała szereg zmian, które mają podwyższyć bezpieczeństwo dotyczące higieny i ochrony zdrowia. Zmiany te są spowodowane zapewne niebezpieczeństwem związanym z szybką fluktuacją wirusa w metrze. Przypomnijmy tylko, że dziennie z „subway’a” korzysta 5,65 mln mieszkańców i turystów, a sam Nowy Jork był centrum epidemii koronawirusa.
Na podobny pomysł już pod koniec 2019 roku wpadli saudyjscy szejkowie, zatrudniając Europejczyków do zamontowania wewnątrz wszystkich składów rijadzkiego metra jonizatorów powietrza. Chętnych na zmiany jest jednak dużo więcej. Zainteresowanie jonizacją w swoich składach jest spore u największych azjatyckich czy europejskich przewoźników. Świadomość problemu i potencjalnych środków na ich likwidację wykazuje również sama Unia Europejska, które przekazała państwom członkowskim pokaźne kwoty na podwyższenie bezpieczeństwa związanego z filtracją powietrza.
Co Polską?Polscy przewoźnicy i producenci z rynku kolejowego wykazują zainteresowanie instalacjami jonizatorów w swoich składach. Podstawową barierą jednak mogą być procesy wdrożeniowe oraz podwyższenie kosztów produkcji. Mamy jednak nadzieję, że koszty nie będą w tym momencie przedkładane nad bezpieczeństwo podróżujących.
Co z kosztami?Jak mówi Maciej Dąbrowski – przedstawiciel jednej z firm zajmujących się montażem jonizatorów dwubiegunowych bezozonowych – wdrożenie technologii jest stosunkowo bezproblemowe: - Jonizator podłączamy do systemu klimatyzacji tramwaju lub wagonu w ciągu półtorej godziny. Prowadzimy już rozmowy w sprawie montażu pierwszych testowych jednostek z jednym z operatorów. Mamy nadzieję, że jeszcze w lipcu pierwszy bezpieczny tramwaj wyjedzie na miasto – wyjaśnia Dąbrowski. Koszty instalacji według producentów zwracają się już po roku od momentu instalacji.
Z pewnością jesteśmy na początku pokoronawirusowych zmian, które nas czekają. Nadzieją napawają pierwsze technologiczne nowinki, które już teraz są w stanie podwyższać nasze bezpieczeństwo w środkach transportu publicznego.
Źródła:
https://www.argaam.com/en/article/articledetail/id/1319512
https://www.nydailynews.com/coronavirus/ny-coronavirus-nyc-subway-riders-return-pandemic-20200607-7g6e4loxvjen7oncipnrmt66xy-story.html