W styczniu gmina Głubczyce i PKP SA podpisały umowę dotyczącą przejęcia przez samorząd zabytkowego dworca kolejowego za złotówkę. Po przejęciu dworca gmina wystawiła go na sprzedaż z ceną wywoławczą 280 tysięcy złotych. Nie znaleźli się wtedy chętni na jego zakup. Ogłoszono kolejny przetarg, a cenę obniżono o połowę, jednak i to nie zachęciło potencjalnych nabywców - informuje potral "Nto.pl".
Dworzec został wybudowany w 1870 roku. Jest wierną kopią dworca z greckich Salonik. Oryginał niestety spłonął. Pod względem architektonicznym obiekt przypomina kształtem lokomotywę parową. Budynek próbowała najpierw sprzedać PKP SA. Pomimo obniżenia ceny z 450 do 300 tysięcy złotych, nie znalazła chętnego na zakup zabytkowego dworca. Postanowiono przekazać budynek gminie.
Gmina chciała dworzec wraz z 36-arową działką sprzedać. Został ogłoszony przetarg, jednak nie znaleźli się chętni. Lokalne władze ogłosiły kolejny przetarg. Dworzec można było nabyć o połowę taniej niż wcześniej - za 147 tysięcy zł. Jednak chętni na zakup dworca się znaleźli. - Nikt nie zgłosił się do przetargu - mówi portalowi „Nto.pl” Jan Krówka, burmistrz Głubczyc.
Budynek znajduje się w złym stanie technicznym. Obiektu nie można jednak wyburzyć, ponieważ znajduje się na liście zabytków. Gminy nie stać na przeprowadzenie jego remontu. - Nie ma na to pieniędzy ani w miejskiej kasie, nie ma też funduszy unijnych na taki cel - mówi „Nto.pl” burmistrz.
Kolejne przetargi nie będą jednak ogłaszane. - Obniżymy teraz cenę o kolejnych 10 procent i rozpiszemy negocjacje. Może to przyniesie skutek – informuje „Nto.pl” Krówka”.
Więcej