Na Słowacji pociąg „Ser topiony” zastąpi „Ser homogenizowany”

Jak informuje portal zdopravy.cz, taka praktyka nie jest na Słowacji nowością. ZSSK, czyli państwowy słowacki przewoźnik zlecił poszukiwanie chętnych na reklamy zewnętrznej agencji. Nadanie nazwy, według nieoficjalnych informacji, ma kosztować od 9 do 15 tysięcy euro za jej obowiązywanie przez okres jednego rocznego rozkładu jazdy. Nazwa musi być stosunkowo krótka, aby łatwo można było ją umieścić w rozkładzie jazdy i aby zapowiadanie pociągu nie trwało zbyt długo. W obecnym rozkładzie słowackich kolei, obowiązującym do 15 grudnia, znajdziemy w nazwie pociągu na przykład popularne u naszych południowych sąsiadów wafle czekoladowe „Horalky Sedita” (Sedita to ich producent), czy markę sklepów sportowych „Intersport”.

W nowym rozkładzie jazdy dojdzie też do istotnej zmiany. Pociąg „Termix Nika” (nazwa sera homogenizowanego, na którym, jak podkreśla producent , „wychowało się kilka generacji Słowaków”) otrzyma nową nazwę „Tavený syr ČÍZ&GO”. Tak nazywa się zupełna nowość na słowackim rynku spożywczym: ser topiony w wyciskanej tubie. Po 15 grudnia będą też pociągi reklamujące wyższe uczelnie. Np. „Żyliński Uniwersytet” czy „Praski Uniwersytet”.

Czy polski odpowiednik ZSSK – PKP Intercity – również umożliwia wykupienie nazwy pociągu?

– Nasza oferta uwzględnia możliwość sprzedaży nazwy pociągu. Warunki takiej umowy są uzgadniane indywidualnie – napisała Agnieszka Serbeńska z biura prasowego przewoźnika. Tak spektakularnych „spożywczych” nazw polskie pociągi jednak dotąd nie otrzymały. Był za to pociąg EIP Teleexpress, od nazwy popularnego programu informacyjnego. PKP Intercity umożliwia też oklejanie lokomotyw nazwami firm lub wydawanie biletów w reklamowej obwolucie. Przewozy Regionalne nie mają w swojej ofercie zakupu nazwy pociągu.

Warto przypomnieć, że Koleje Dolnośląskie od lat umożliwiają wylicytowanie nazwy pociągu w ramach licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do ubiegłego roku pociągi specjalne uruchamiane na Przystanek Woodstock (Pol’and’rock Festival) także posiadały swoje, bardzo wyjątkowe nazwy. Wybierali je zazwyczaj bezpłatnie jednak sami festiwalowicze lub organizator przewozów.