Przez długie lata na Lubelszczyźnie w infrastrukturze dla pasażerów nie działo się wiele. Poza gruntownie zmodernizowaną linią E-20 blisko dwie dekady nie stawiano nowych peronów, a tylko kilka „wybranych” zmodernizowano. Nareszcie jednak dostrzeżono, że dla pozyskania nowych klientów niezbędna jest poprawa sieci przystanków. Co istotne, obok zapowiedzi, koncepcji czy planów, „dzieje się” także „na gruncie”.
Sieć kolejowa na Lubelszczyźnie zasadniczo została odziedziczona po zaborcach. W wielu przypadkach stacje zlokalizowano z dala od siedzib ludzkich. Mimo rozbudowy wielu miast i miasteczek nadal przystanki często są w miejscach niezbyt dogodnych dla wielu potencjalnych klientów. Wprawdzie sieć przystanków została zagęszczona (zwłaszcza na odcinkach linii Warszawa – Dorohusk czy Lublin - Przeworsk), to jednak nierzadko zdarza się, że pociąg przejeżdża przez środek miejscowości, ale zatrzymuje się na stacji oddalonej od centrum. Składy osobowe nie tylko omijają wioski, ale także duże osiedla nawet takiego miasta jak Lublin. Właśnie w braku przystanków w wielu dogodnych miejscach należy upatrywać jako jedną z najważniejszych przyczyn tego, że na wielu trasach (np. linia Łuków – Lublin czy na Roztoczu) kolej musiała ustąpić miejsca komunikacji samochodowej. Wynikający z tego faktu brak konkurencyjności dostrzeżono jakby niedawno. Wiele na to wskazuje, że zarządca infrastruktury we współpracy z samorządami lokalnymi i wojewódzkim poprawi dostępność do pociągów.
Pierwszą jaskółką zmian w tym zakresie jest opisany przed kilkoma dniami na portalu „Rynek Kolejowy” przykład „przesunięcia” przystanku Izbica. Dotychczas pociągi zatrzymywały się około kilometr od centrum miejscowości mimo że pociąg przez nie przejeżdżał. Wznoszony właśnie peron znajduje się bliżej osady, naprzeciwko „dworca” autobusowego. Poprawi się jakość obsługi pasażerów – zamiast wsiadania (w zasadzie) z poziomu gruntu udostępniony zostanie „normalny” peron. Jak podkreśla Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie, inicjatywa ta nie miałaby szansy na realizację, gdyby nie wsparcie Urzędu Gminy w Izbicy.
Inną inwestycją na terenach, gdzie w tym roku wróciła regularna kolej pasażerska, jest budowa nowego przystanku w Zamościu. Na terenie blisko 70 tys. miasta jest tylko jeden przystanek, w dodatku w niezbyt fortunnej lokalizacji. Jednak realnych kształtów nabiera budowa drugiego przystanku w pobliżu kilka osiedli oraz przystanku PKS. Zdaniem Zygmunta Grzechulskiego jest szansa na otwarcie nowego przystanku już wiosną przyszłego roku. Obiekt ma być wyposażony w wiaty, monitorowany, a w jego pobliżu zbudowany zostanie parking. Inwestycja ma być zrealizowana we współpracy z miastem Zamość. Dyrektor ZLK zaznacza, że i w tym przypadku bez zaangażowanie samorządowców nie byłoby szans na nowy przystanek. Samorząd lokalny ma sfinansować dokumentacje techniczną, wykonawstwem zajmą się kolejarze. Za nowym obiektem lobbował także Sławomir Zawiślak, tutejszy poseł.
Kolejne „pewne” przystanki powstaną na linii kolejowej nr 30 w ramach modernizacji odcinka Lubartów – Lublin Północny, współfinansowanego ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007-2013. Projekt zakłada wzniesienie dwóch nowych przystanków na terenie miasta Lublin, kolejnego w Rokitnie. Bliżej miejscowości będzie także przystanek w Wandzinie. Poddane przebudowie zostaną istniejące perony w Rudniku i na stacji Bystrzyca.
Ze strony władz miasta Parczewa wyszła propozycja budowy nowego przystanku, zdecydowanie bliżej centrum niż znajdujący się w dotychczasowej lokalizacji. ZLK w Lublinie jest przychylny tej inicjatywie. Dlatego burmistrz zadeklarował złożenie wniosku do Rady Miasta o przyznanie środków, które w części sfinansują przygotowanie dokumentacji, niezbędnej do budowy obiektu. Samą budowę przystanku kolejarze wezmą na siebie. Jednak w tym przypadku peron powstanie dopiero wtedy, gdy zakończy się wspomniana modernizacja odcinka linii nr 30 oraz organizator regionalnych przewozów pasażerskich zdecyduje wysłać szynobusy do tego miasta. Mimo że wykonawca robót liniowych właśnie wkracza na teren modernizacji to zgodnie z planem potrwa ona do pierwszego kwartału 2013r.
W dalszej perspektywie czasu jest szansa na powstanie kolejnych obiektów. Związane są one z modernizacją linii nr 7 Warszawa – Dorohusk oraz wstępną koncepcją tworzenia kolei metropolitarnej dla aglomeracji lubelskiej. Oba dokumenty zakładają budowę w dogodnej lokalizacji dla kilku dzielnic stolicy regionu przystanku Lublin Zachodni. Według porozumienia z samorządem miasta powstanie on w rejonie zlikwidowanego posterunku Rury. Zakłada się wzniesienie peronu wyspowego, a dojść do niego będzie można przejściem podziemnym, zarówno od strony miasta, jak i od lasu Stary Gaj. Władze Lublina zobowiązały się przy tym do doprowadzenia drogi publicznej oraz przygotowania pętli autobusowej. Według wspomnianej koncepcji dla rejonu Lublina zakłada się wykorzystanie istniejących czterech linii kolejowych, w tym przystosowanie linii nr 67 do obsługi składów pasażerskich (obecnie korzystają z niej wyłącznie składy towarowe). Dokument zakłada budowę 8 nowych przystanków głównie w granicach Lublina. Jednak najbardziej śmiałym rozwiązaniem wydaje się być propozycja wykorzystania dla kolejowych przewozów pasażerskich bocznicy łączącej stację Kraśnik z Fabryką Łożysk Tocznych. Wtedy pociąg będzie docierał do dzielnicy miasta liczącej ok. 20 tys. osób oraz mógłby dowozić pracowników do zakładu.
Inną planowaną inwestycją dla pasażerów jest przesunięcie przystanku Gołąb w kierunku zachodnim, dzięki czemu będzie on położony bliżej miejscowości. Realizację tego zadania zakłada. studium wykonalności dla modernizacji linii kolejowej nr 7.
Obok opisanych przedsięwzięć w tym roku wiele „dzieje się” na istniejących obiektach. Obecnie modernizowane są perony w Chełmie, Lublinie (p.o. Lublin Północny), Niedrzwicy i Świdniku (stacja Świdnik Miasto). Realizowane zadania (może z wyjątkiem ostatniego) będą skutkować poprawą stanu obiektów udostępnionych pasażerom.
Reasumując cieszy ta swoista „ofensywa przystankowa”. Dostrzeżono, że aby kolej była konkurencją dla innych środków transportu musi wyjść z odpowiednią ofertą dla pasażera. A w skład tej oferty muszą wejść zarówno kursujące pociągi, jak i odpowiednia infrastruktura w postaci przystanków położonych w dogodnych lokalizacjach. Ważne, że w poprawę sieci przystanków aktywnie włączają się samorządy: regionalny i lokalne. Bo bez zaangażowania z ich strony będzie zmieniać się niewiele.