- Rząd bardziej dba o PKP Cargo niż o rozwój i konkurencyjność rynku kolejowego. Jeśli zasady jego funkcjonowania będą promować konkurencję, tylko wtedy będzie on w stanie współzawodniczyć z innymi środkami transportu - mówi prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych i Freightliner PL, Rafał Milczarski.
Jak już wczoraj informowaliśmy, ZNPK złoży skargę do Komisji Europejskiej na polski rząd, który zdaniem Związku udziela PKP Cargo zabronionej pomocy publicznej, zmieniając opłaty za korzystanie z torów tak, aby promować przewozy prowadzone lekkimi składami i przewozy rozproszone.
- W nowym cenniku stawki dla lżejszych pociągów zostały znacznie obniżone. Takimi pociągami jeździ głównie PKP Cargo. Dla tej państwowej firmy nowy cennik może oznaczać niemal ćwierć miliarda oszczędności. To bardzo dużo, zwłaszcza jeśli uwzględnimy jej obecne potrzeby finansowe. Niezależni przewoźnicy jeżdżą bardziej ekologicznymi i efektywnymi ciężkimi pociągami. Dla nich nowe stawki oznaczają istotny i nieuzasadniony wzrost kosztów, co wpływa na pogorszenie ich konkurencyjności. Sytuacja ta jest niepokojąca również dlatego, iż jest to ewidentna ingerencja polityki w wolny rynek usług kolejowych, na co nie możemy się zgodzić - twierdzi Rafał Milczarski.
- Stawki za dostęp do infrastruktury to jeden z najistotniejszych elementów kosztów przewoźnika. Jeśli one rosną, zmniejszają naszą konkurencyjność wobec transportu drogowego - tłumaczy Milczarski. - Ostateczny efekt będzie taki, że w Polsce będzie jeździć więcej ciężarówek - mówi.
- W biznesie nie można tolerować zaburzania konkurencji. To wypacza cały system. Ostatnie posunięcia resortu infrastruktury to ingerencja w sam rynek, wykonywana rękami PKP PLK. Dlatego apelujemy do Komisji Europejskiej o dokładne przyjrzenie się takim praktykom oraz do rządu i Ministerstwa Infrastruktury aby promowały one konkurencyjność całego sektora - twierdzi prezes Milczarski.
- Uważamy, że interes niezależnych przewoźników jest najbardziej zbliżony do interesu polskiej gospodarki, naszych klientów i zwykłych obywateli - powiedział prezes ZNPK.