- Cieszy nas fakt, że PKP PLK wycofują się z kontrowersyjnych planów wyłączenia z eksploatacji linii kolejowych w Małopolsce - komentują przedstawiciele urzędu marszałkowskiego. Po zmianie decyzji PKP PLK uratowane przed zamknięciem zostały odcinki linii do Trzebinii, Szczucina i Wadowic.
PKP Polskie Linie Kolejowe przedstawiły w połowie lutego listę linii kolejowych, które mają być wyłączone z eksploatacji w grudniu 2013 r. Znalazło się na niej 90 odcinków o łącznej długości 2 tys. km. Na terenie województwa małopolskiego PKP PLK planowała definitywnie wyłączyć z eksploatacji odcinki: Trzebinia - Bolęcin, Rabka Zdrój - Nowy Sącz i Tarnów - Szczucin. Wstępnie zarządca infrastruktury chce też wyłączyć z użytkowania odcinki: Sucha Beskidzka - Żywiec, Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona - Wadowice oraz Wadowice - Bielsko-Biała. – Plany PKP PLK w zakresie wyłączenia z eksploatacji linii kolejowych są zaskoczeniem dla Województwa Małopolskiego – poinformował wówczas „Rynek Kolejowy” Urząd Marszałkowski województwa.
W kwietniu PKP PLK zmieniła swoją decyzję. Dzięki temu zamknięcia unikną odcinki Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona - Wadowice, Trzebinia - Bolęcin i Tarnów Szczucin. Na liście linii do ”wycięcia” pozostają: Sucha Beskidzka - Żywiec, Bielsko Biała - Skoczów i Rabka Zdrój - Nowy Sącz.
- Cieszy nas fakt, że PKP PLK wycofują się z kontrowersyjnych planów wyłączenia z eksploatacji linii kolejowych w Małopolsce, w tym dotyczących linii kolejowej nr 117 Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona – Wadowice – Bielsko Biała, na której odbywają się kolejowe przewozy pasażerskie finansowane przez Województwo Małopolskie oraz Województwo Śląskie - komentuje dla "Rynku Kolejowego" małopolski Urząd Marszałkowski.
Samorząd Województwa przeciwny jest zawieszaniu linii kolejowych, zarówno tych czynnych jak i z ruchem zawieszonym. - Zarządca nie przedstawił rozmiaru kosztów linii, na których nie prowadzi się ruchu kolejowego lub ruch ten jest okazjonalny dlatego też powstaje wątpliwość, czy powstałe oszczędności, na które powołuje się PKP PLK SA będą warte podjętego ryzyka wystąpienia przyspieszonej degradacji technicznej obiektów - uważają w urzędzie marszałkowskim.
- Od kilku lat są dostępne środki na infrastrukturę kolejową pochodzące z funduszy pomocowych Unii Europejskiej i niezrozumiałe są trudności w wykorzystywaniu środków pomocowych przez PKP PLK w kontekście zapaści na liniach regionalnych. Osiągnięte dzięki nim efekty mogłyby przyciągnąć przewoźników i pasażerów, którzy oczekują poprawy standardu linii kolejowych - czytamy w podsumowaniu odpowiedzi Urzędu Marszałkowskiego.