Malezja rezygnuje ze spektakularnego projektu. Nie będzie KDP

Za jedno z pierwszych zadań dla kraju nowy premier Malezji postawił sobie zrewidowanie planów wcześniejszego rządu i stworzenie nowej listy priorytetów inwestycyjnych. Mahathirowi Mohamadowi chodzi przede wszystkim o zmniejszenie zadłużenia kraju. Jego zdaniem budowa połączenia kolejowego w relacji Kuala Lumpur - Singapur, nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Premier Malezji podkreśla, że w zupełności wystarczy korytarz powietrzny, który ma ogromną przepustowość. Zdaniem Mohamada, linia KDP jest niepotrzebna, a przede wszystkim zbyt droga.

Premier Malezji zapowiada także, że za wszelką cenę będzie walczył o uniknięcie finansowych kar, o które mogłaby wystąpić druga strona na wypadek rezygnacji z przedsięwzięcia. Planowana linia w 85 procentach miała przebiegać przez terytorium Malezji. Utworzona przez malezyjskie Ministerstwo Finansów spółka MyHSR Corp zdążyła już zlecić projektantom opracowanie koncepcji stacji i dworców linii KDP. Projekty miały być inspirowane bogatym dziedzictwem kraju oraz jego różnorodnością. Projektanci postawili na przestrzeń, innowacyjność oraz na nowoczesność. Koncepcja miała objąć łącznie projekt i budowę siedmiu stacji.

Pierwsze koncepcje dotyczące budowy linii Kuala Lumpur - Singapur zrodziły się na początku lat 90. ubiegłego stulecia. Trasa o długości 350 km miała pozwolić na pokonanie tego dystansu w ok. 90 minut. Pociągi miały rozpędzać się do prędkości co najmniej 270 km/h. Władze Singapuru powołały spółkę (odpowiednika malezyjskiej MyHSR Corp), której zadaniem było koordynowanie inwestycji na terytorium tego kraju. Linia Kuala Lumpur - Singapur miała zostać oddana do eksploatacji najwcześniej w 2026 roku.