Jeden bilet na różne środki transportu – to ułatwienie, którego domagają się eurodeputowani w rezolucji przegłosowanej znaczącą większością głosów. Miałoby to zachęcić Europejczyków do korzystania z transportu zbiorowego i ułatwić mobilność. W Polsce o łączonym bilecie lotniczo-kolejowym znanym jako Rail&Fly, mówi od niedawna prezes PLL LOT, Sebastian Mikosz.
Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT podczas szczytu Star Alliance CEB w Warszawie mówił o tym, że PKP Intercity traktuje jak partnera i chciałby wprowadzić rozwiązanie typu Rail&Fly, choć jest to skomplikowane technicznie. To, co w Polsce jawi się jako olbrzymia trudność, w Niemczech znane jest jednak od wielu lat, za sprawą Deutsche Bahn.
Oferta tego typu rozszerza możliwość dotarcia podróżnym do znacznie większej liczby miast, które nie posiadają portów lotniczych. Wspólna rezerwacja zazwyczaj oznacza również niższą cenę końcową, niż taka, realizowana osobno. To zatem oszczędność dla pasażera oraz wygoda. Deutsche Bahn oferuje taki produkt we współpracy z ponad 70 liniami lotniczymi. Obejmuje on pociągi dalekobieżne, zatrzymujące się na stacjach w całym kraju.
W Polsce na drodze do realizacji tego celu stoi jednak infrastruktura. Pociągi przewoźnika dalekobieżnego nie dojeżdżają bowiem do żadnego krajowego lotniska. Najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie usługi Rail&Fly na połączeniach obsługiwanych przez Pendolino, czyli z Warszawy do Trójmiasta, Krakowa, Katowic i Wrocławia.
Więcej na portalu RynekInfrastruktury.pl
Interesuje Cię tematyka lotnicza? ZDG TOR zaprasza na pierwsze Forum Lotnicze, które odbędzie się 10 września w Warszawie.
