Ograniczone możliwości kształtowania układu połączeń uzupełniających sieć kolejową i zagrożenia związane z przesunięciem wejścia w życie nowej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym to jedne z najważniejszych utrudnień w planowaniu zintegrowanych systemów komunikacyjnych – wskazywali prelegenci podczas Kongresu Transportu Publicznego.
Podczas trzeciej debaty Kongresu Transportu Publicznego przedstawiciele przewoźników kolejowych i samorządów wojewódzkich rozmawiali o największych problemach utrudniających rozwój kolejowych połączeń dowożących do aglomeracji. Dużo uwagi poświęcono kwestii ograniczonych uprawnień władz regionów, które nie pozwalają skutecznie tworzyć systemów zintegrowanych. – Moc sprawcza organizatorów w zakresie drogowego transportu publicznego jest mała. Mamy niewiele narzędzi pozwalających zmusić przewoźników, by np. zamiast jechać z Ustki do Gdańska jechali z Ustki do węzła z koleją w Słupsku, dzięki czemu autobusy byłyby częściej – mówił Krzysztof Rudziński, pełnomocnik marszałka województwa pomorskiego ds. integracji transportu.
Komunikacja miejska i regionalna powinny tworzyć jeden system
Wskazywał on również, że obecnie nie można traktować komunikacji miejskiej i regionalnej oddzielnie, bo to aglomeracje muszą przyjąć potok samochodów generowanych przez całe województwo. Prelegenci wyrażali też obawy, czy władze otrzymają dodatkowe narzędzia kształtowania sieci transportowej dzięki nowej ustawie o publicznym transporcie zbiorowym. – Boję się, że skoro przez sześć lat samorządy się nie przygotowały do zmian, nie przygotują się do nich i przez kolejny rok – powiedział Paweł Nakonieczny, członek zarządu województwa lubelskiego. Jego zdaniem może być to powodem wstrzymania wprowadzenia nowych form zarządzania.
Duże nadzieje przedstawicieli samorządów wiążą się natomiast z proponowanymi zmianami w systemie finansowania połączeń kolejowych. – Zwiększenie oferty nie musi wprost proporcjonalnie zwiększać dotacji. Dziś stoję na stanowisku, że możemy przy niewielkim zwiększeniu środków znacznie zwiększyć takt – wskazywał Krzysztof Mamiński, prezes zarządu Przewozów Regionalnych. Podawał on przykład nowej umowy podpisanej przez PR z województwem podlaskim, w ramach której przy zaledwie kilkunastoprocentowym zwiększeniu dopłaty liczbę pociągokilometrów zwiększono o około połowę.
Barierą rozwoju wciąż bywa infrastruktura
– To dosyć rewolucyjny pomysł – komentował Krzysztof Rudziński. Dodał, że według doświadczeń województwa pomorskiego budowa czy odbudowa potoku wymaga dwóch do trzech lat prowadzenia ruchu w zwiększonym zakresie. – Nie możemy jednak zapominać o kwestiach infrastrukturalnych. Przy liniach jednotorowych nie zwiększymy częstotliwości, przy prędkościach rzędu nawet 30 km/godz. możemy mówić raczej o ratowaniu katastrofy niż o rozwoju – dodał Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego.
Sporo miejsca poświęcono także kwestiom odnowy taboru. – Czy powinno się przygotowywać już na wariant, w którym nie wszystkie środki unijne zostaną wydane na infrastrukturę? – pytał prowadzący debatę Jakub Madrjas, redaktor portalu rynek-kolejowy.pl. – My przygotowujemy projekt taborowy zarówno z wykorzystaniem środków unijnych, jak i bez nich. Zrealizujemy go tak czy owak – stwierdził Radosław Gawek, członek zarządu warszawskiej SKM. Do przedstawionej niedawno koncepcji dużych zakupów taborowych nawiązał natomiast Krzysztof Mamiński, prezes PR. – Wierzę, że z tej czy z innej puli środki się znajdą – stwierdził.
Nowy tabor nie może skończyć tak jak „Edyty”
Dodał też, że trzyma kciuki za powodzenie inwestycji infrastrukturalnych PKP PLK. – Infrastruktura to przecież ważny element konstruowania naszej oferty – przekonywał. – Unia Europejska może mieć jednak pewne wątpliwości co do przesuwania środków na tabor, bo doświadczenia polskie w tym temacie nie zawsze są najlepsze – mówił. – To, co działo się i dzieje się z jednostkami ED74, to nie jest dobry przykład unijnych inwestycji taborowych – ocenił.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.