Rok 2009 był trudnym rokiem dla sektora kolejowego. Po wielu latach wzrostu skurczył się on o ponad 20% i de facto kolej była jednym z tych sektorów, który odczuł skutki kryzysu najbardziej. Wielu przewoźników wpadło w tarapaty finansowe. Jaka powinna być reakcja na taką sytuację?
Na samym początku warto spojrzeć na rynek przewozów kolejowych z nieco szerszej perspektywy. Polska jest drugim w Europie zaraz po rynku niemieckim rynkiem kolejowych przewozów towarowych. Spore znaczenie w ostatnich miesiącach zaczęły odgrywać przewozy międzynarodowe. PKP Cargo jest jednym z 10 przewoźników europejskich, którzy łącznie kontrolują większość przewozów kolejowych na kontynencie. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę całość transportu lądowego, to siła tych przewoźników nie jest duża i wynosi ok. 10%. Konkurencja z transportem drogowym jest bardzo duża i współzawodnictwo te kolej w ostatnich latach przegrywała.
– Dążenie przewoźników kolejowych do zwiększania efektywności, odchudzania kosztów osobowych i nieosobowych, zwiększania wykorzystania taboru, lepszego zarządzania flotą to konieczne elementy poprawy funkcjonowania przedsiębiorstw. Tylko przy takich zmianach kolej będzie mogła konkurować z innymi rodzajami transportu. Na rynkach, które przeszły proces restrukturyzacji widzimy, że poprawiła się znacząco oferta (np. w Niemczech) i przewozy kolejowe stały się bardziej konkurencyjne, a na innych rynkach, gdzie operator państwowy funkcjonuje na starych zasadach (np. we Francji), nie udało się tego zrobić i wyraźnie widać kurczenie się rynku. To, jak będzie rozwijał się rynek przewozów kolejowych w danym państwie, zależy od tego, jaka będzie zdolność operatorów do restrukturyzacji – powiedział podczas XX Forum Ekonomicznego w Krynicy Damian Zapłata z McKinsey & Company.
Konieczność przeprowadzenia głębokiej restrukturyzacji jako warunku umożliwiającego konkurencję na rynku przewozów towarowych potwierdza Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo. – Procesy liberalizacji są nieuchronne i to one zmusiły stare, duże koleje państwowe do wprowadzania zmian. Nie da się utrzymywać pozycji rynkowej poprzez wykorzystywanie udziałów w rynku oraz tego, że się ma odpowiedni potencjał i regulowano to w najprostszy sposób, to jest cennikiem. Podnoszony ceny licząc na to, że jakoś to będzie, a mali przewoźnicy, bardziej efektywni, lepiej zorganizowani, cały czas odejmowali rynek tym największym. Te procesy trwały w PKP Cargo jeszcze do niedawna. Efektem jest głęboka restrukturyzacja w PKP Cargo – powiedział Balczun.
Prezes Balczun dodał, że restrukturyzacja oznaczała m.in. znaczące zmniejszenie zasobów. PKP Cargo miało jego zdaniem za dużo ludzi, zaplecz, nieruchomości, wagonów i lokomotywy, a wszystkie one generowały olbrzymie koszty i obniżały efektywność przedsiębiorstwa. Proces odchudzania spółki jeszcze się nie zakończył ale już widać jego pierwsze rezultaty.
– Efekt jest taki że mając niemal 3000 lokomotyw jesteśmy w stanie realizować przewozy większe o 20% niż w zeszłym roku ilostanem lokomotyw o 50% mniejszym. Jak to się ma do cen na rynku? Polska jest bardzo dobrym przykładem na to, że działania związane z liberalizacją rynku przyczyniły się do spadku cen. W tamtym roku mówiliśmy głośno o wojnie cenowej, a ceny w niektórych przetargach spadały o 40%. Takich sytuacji nie mieliśmy chyba nigdzie w Europie. Walka konkurencyjna moim zdaniem doszła do prawie patologicznej sytuacji, która w dłuższej perspektywie mogłaby zniszczyć wszystkich przewoźników. Nie boimy się konkurencji, jesteśmy nastawieni na aktywność na rynku międzynarodowym, jest to element, który zapisaliśmy w naszej nowej strategii - podkreślał Balczun.
Jacek Bieczek, prezes CTL Logistics Sp. z o.o, również odniósł się do oferty przewoźników. Zauważył, że klient oczekuje optymalizacji usługi transportowej, a wręcz zarządzania łańcuchem dostaw. — Klienci nie potrzebują przewozu z punktu A do B, tylko kompleksowej usługi logistycznej, co pozwala na skracanie czasu dostarczania ładunków. Realizując tego typu wyspecjalizowaną usługę, jesteśmy konkurencyjni – zarówno w Polsce, jak i w Niemczech poprzez naszą spółkę CTL Logistics GmbH — mówił Jacek Bieczek.