W sierpniu ubiegłego roku otwarto oferty w przetargu na wykonanie sygnalizacji dla obszaru LCS Jaworzno Szczakowa, LCS Trzebinia i LCS Kraków Mydlniki w ramach modernizacji linii kolejowej E30 odc. Zabrze – Katowice – Kraków. Był to pierwszy rozpisany przez PKP PLK przetarg na wykonanie sygnalizacji na modernizowanej linii oddzielnie od robót torowych.
Cały odcinek ma długość ok. 60 kilometrów. Jego modernizacja została podzielona na cztery zadania w nowy sposób. Dotychczas odcinki modernizowanych linii, np. E65, PKP PLK dzieliła na mniejsze części, których kompleksową modernizację zarówno torów, jak i sygnalizacji przeprowadzał zwycięzca przetargu. Na odcinku Zabrze – Katowice – Kraków linii E30 PKP PLK zmieniło dotychczasowy sposób dzielenia robót. Odcinek podzielono nie tylko na mniejsze przetargi na roboty torowe, ale jednocześnie wyłączono z nich wykonanie sygnalizacji. Dla całego modernizowanego odcinka rozpisany został oddzielny przetarg na tzw. sygnaling.
- Przetargi podzieliliśmy w ten sposób przychylając się do sugestii samych wykonawców – mówił Paweł Dziwisz, były już członek zarządu PKP PLK. – Myślę że na ocenę tego sposobu przyjdzie czas po wykonaniu inwestycji, ale cena wykonania samej sygnalizacji była jeszcze niższa, niż wskazywałyby na to oszczędności w dotychczasowych przetargach – dodał.
- Dla firm z naszej wyspecjalizowanej branży oddzielne przetargi na wykonanie sygnalizacji lub urządzeń sterowania ruchem kolejowym to optymalne rozwiązanie - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" prezes Zakładów Automatyki Kombud SA inż. Ryszard Szczygielski. - Możemy w ten sposób obniżyć koszty, które często podnosi lider przetargu poprzez narzuty na generalne wykonawstwo. Po za tym w oddzielnym przetargu na "sygnaling" o wyborze systemu decyduje inwestor, a nie lider konsorcjum, które wygrywa przetarg. Taki sposób postępowania umożliwia zachowanie na całych liniach jednolitości systemów tę samą platformę sprzętową w obszarze sterowania, co znacząco ogranicza przyszłe koszty eksploatacyjne – zaznaczył Szczygielski.
- Kolejnym argumentem za oddzielnym przetargiem jest to, że w przeciwieństwie do robót torowych, ok. 60% pracy przy systemach sterowania i sygnalizacji odbywa się w zakładzie. Urządzenia są tu budowane i testowane. Ich montaż na samym torowisku zajmuje mniej czasu - tłumaczy Szczygielski - Taki sposób postępowania umożliwia wcześniejsze ogłaszanie przetargów na "sygnaling" i telekomunikację przed robotami torowymi, co ma wpływ na czas i termin realizacji inwestycji – dodaje.
Wielu ekspertów od zamówień publicznych ubolewa, że wciąż jedynym kryterium w przetargach, nie tylko na modernizację linii kolejowych, jest cena - Dla zamawiającego powinny mieć znaczenie zarówno koszty utrzymania, jak i czas reakcji dostawcy urządzeń na zgłoszenia ewentualnych problemów, które mogą się pojawić podczas eksploatacji - sugeruje prezes ZA Kombud.