W piątek Ruch Autonomii Śląska oskarżył marszałka Mirosława Sekułę o narażenie na milionowe straty Kolei Śląskich. Przewoźnik miał otrzymać zakaz udziału w projekcie uruchomienia przewozów przez Leo Express. Jak udało nam się dowiedzieć, z udziału KŚ w projekcie zrezygnowano jednak obustronnie.
– W ostatnich tygodniach pasażerowie w województwie śląskim doświadczyli radykalnych i często nieprzemyślanych cięć połączeń kolejowych. Zarząd województwa śląskiego tłumaczył je koniecznością poprawy sytuacji finansowej spółki Koleje Śląskie, wynikającą ze strat spowodowanych załamaniem sytuacji na kolei w grudniu ubiegłego roku. To właśnie słaba kondycja finansowa stała się przyczyną jedynie warunkowego udzielenia KŚ licencji na przewozy pasażerskie przez Urząd Transportu Kolejowego – napisał w oświadczeniu lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik.
– Samorządowy przewoźnik podjął próbę samodzielnego rozwiązania problemu, prowadząc rozmowy z czeską firmą Leo Express, zainteresowaną uruchomieniem połączeń do Warszawy. Leo Express korzystałby z licencji Kolei Śląskich oraz ich pracowników, których spółka mogłaby oddać do dyspozycji z uwagi na znaczące ograniczenie własnej pracy przewozowej. Szacuje się, że KŚ mogłyby zyskać na tej współpracy od kilku do kilkunastu milionów złotych – napisał Gorzelik.
– Jak wynika z naszych informacji, marszałek Sekuła nakazał Kolejom Śląskim wycofanie zgłoszonych do Polskich Linii Kolejowych tras. Zawarcie umowy między KŚ a Leo Express, korzystne dla przewoźnika samorządowego, stwarzałoby konkurencję dla PKP Inter City. Postępowanie marszałka województwa śląskiego, który przedkłada interes spółki skarbu państwa nad interes spółki marszałkowskiej, śląskiego pasażera i podatnika, skłania do postawienia pytania o kondycję polskiej samorządności – kończy Gorzelik, domagając się wyjaśnień od marszałka.
Zalecono, by KŚ skupiły się na naprawie spółki
Informację o tym, że rozmowy się toczyły potwierdziliśmy w trzech źródłach. Co ciekawe, każda ze stron podaje trochę inną wersję wydarzeń. – Potwierdzam, że spółka Leo Express złożyła nam taką propozycję – przyznaje rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba. Wstępnie uznaliśmy ją za interesującą, ale, niestety, została ona złożona za późno. W tym samym czasie trwały już bowiem konferencje PKP PLK związane z tworzeniem rozkładu jazdy na rok 2014. Oczywiście jesteśmy otwarci na każdą propozycję, która będzie korzystna dla pasażera i Kolei Śląskich oraz przyczyni się do wzbogacenia oferty przewozowej – zapewnił rzecznik.
Rzeczniczka marszałka Aleksandra Marzyńska potwierdza jednak wersję RAŚ o zakazie ze strony urzędu marszałkowskiego. – Z uwagi na obecną sytuację przewoźnika zalecono, by Koleje Śląskie skupiły się na realizacji programu naprawczego spółki – poinformowała „Rynek Kolejowy” Marzyńska.
DLA: Udział KŚ nic by nie zmienił
Trzecią wersję wydarzeń podała nam Wanda Zielińska z Dolnośląskich Linii Autobusowych, które udzieliły Leo Expressowi swojej licencji przewoźnika na prowadzenie operacji w Polsce. Według niej, rozmowy były zaawansowane, a Koleje Śląskie miały być trzecim członkiem konsorcjum. Jednak to DLA i Leo Express zrezygnowały z wprowadzania Kolei Śląskich do projektu, gdyż nie zmieniłoby to sytuacji w sporze z PKP PLK.
Dolnośląskie Linie Autobusowe zostały przed tygodniem poinformowane przez PKP PLK o odrzuceniu wniosków o przyznanie tras z przyczyn formalnych. Według zarządcy infrastruktury DLA nie dostosowały wielkości przewozów do posiadanego certyfikatu bezpieczeństwa, nie przekazały zmienionego certyfikatu bezpieczeństwa, a także nie przekazały decyzji prezesa UTK o przyznaniu otwartego dostępu.