Dziś (27 marca) o północy miały wejść w życie ostatnie zapisy rozporządzenia w sprawie ogłoszenia stanu epidemii w Polsce. Stwarzałyby one ogromny problem w międzynarodowym transporcie towarów koleją. Po apelach branży udało się jednak poprawić przepisy, dzięki czemu przewóz towarów koleją, przynajmniej pod kątem prawnym, nie będzie zakłócony.
Chodzi o rozporządzenie ministra zdrowia z 24 marca
związane z wprowadzeniem stanu epidemii w Polsce. Zmieniło ono zapis rozporządzenia z 20 marca dotyczące przekraczania granic przez pracowników przewoźników towarowych. Pierwotnie pracowników kolei nie dotyczył obowiązek udawania się na kwarantannę - byli oni traktowani jak wszyscy "przekraczający granicę w celach zawodowych". Ten ogólny zapis został wykreślony w rozporządzeniu z 24 marca.
Dzień później Tomasz Praga, Komendant Główny Straży Granicznej i szef MSWiA Mariusz Kamiński podali, że
nakaz kwarantanny nie będzie dotyczy kierowców samochodów ciężarowych, ponieważ musi zostać utrzymany przepływ niezbędnych towarów do kraju. Nie było jednak szczególnych przepisów dotyczących kolei, co oznaczałoby, że pracownicy kolei każdorazowo muszą udawać się na kwarantannę po przekroczeniu granicy – i to nie tylko maszyniści, ale też rewidenci, ustawiacze, zespoły utrzymania itd.).
Zmiana ta miała wejść w życie 27 marca o północy. - Brak odpowiednich regulacji powodował duży niepokój u przewoźników, gdyż bardzo szybko mógłby sparaliżować wszelkie kolejowe operacje transgraniczne – tłumaczy Michał Litwin ze Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych, jednej z organizacji branżowych, które apelowały o doprecyzowanie prawa.
Szybka zmiana przepisów
Na szczęście, udało się tego dokonać bardzo szybko, bo już po jednym dniu (25 marca) pojawiło się nowe rozporządzenie ministra zdrowia doprecyzowujące przepisy. Zapisano w nim, że "Obowiązku kwarantanny nie stosuje się w przypadku przekraczania granicy Rzeczpospolitej Polskiej przez obsadę pociągu oraz innych pracowników niezbędnych do wykonywania usług przewozu towarowego w ramach międzynarodowego transportu kolejowego, wykonujących czynności zawodowe w Rzeczypospolitej Polskiej lub państwie sąsiadującym". Przewoźnicy muszą zgłaszać do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego oraz Komendanta Straży Granicznej swoich pracowników pracujących w ruchu transgranicznym i na tej podstawie są oni zwolnieni z kwarantanny. - Wyłączenie pracowników kolei z obowiązku kwarantanny ma na celu utrzymanie międzynarodowych przewozów towarowych – tłumaczy UTK. Jak podaje urząd, ruch kolejowy na granicach cały czas odbywa się bez komplikacji.
– Dobrze, że udało się przywrócić zapisy precyzujące zasady przekraczania granic przez pracowników przewoźników towarowych. Kolej jest kluczowym elementem europejskiej logistyki i szczególnie w sytuacji panującej epidemii ważne jest, aby pociągi kursowały w sposób możliwie niezakłócony, gdyż im więcej towarów przejedzie koleją, tym mniej ludzi będzie w to zaangażowanych, a to ma kluczowe znaczenie w walce z epidemią – podkreśla Michał Litwin z ZNPK. – Cieszymy się, że zauważono nasz postulat i w ciągu jednego dnia wydano rozporządzenie korygujące. W efekcie, przynajmniej od strony przepisów i procedur, towarowy ruch kolejowy w przewozach transgranicznych nie zostanie zakłócony – podsumowuje.
Jednocześnie z obowiązku kwarantanny zwolniono też kierowców "wykonujących przewóz drogowy pojazdami samochodowymi lub zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony w transporcie drogowym rzeczy oraz niezarobkowym przewozie drogowym rzeczy”.
Szybsza reakcja, niż z autobusami
Warto przypomnieć, że kilkanaście dni temu doszło do podobnej sytuacji. W wydanym 13 marca rozporządzeniu zamykającym polskie granice z powodu koronawirusa,
wśród wyjątków zapomniano wpisać autobusy i autokary. Po interwencji przedstawicieli branży prowizorycznie naprawiono sytuację, ale formalnie autokary z wracającymi do Polski rodakami mogły przekroczyć granicę dopiero po kilku dniach.